Chińskie jednostki dwukrotnie wykryły sygnały, które mogą pochodzić z czarnych skrzynek zaginionego boeinga. Jeśli uda się wystarczająco zawęzić obszar poszukiwać, z okrętu Ocean Shield zostanie opuszczony podwodny dron Bluefin 21. Jak informuje gazeta.pl, odebrane sygnały dobiegały z głębokości ok. 4500 m, co jest na granicy możliwości zanurzenia drona.
Jak informuje portal, potwierdzenie, czy sygnał dobywający się z Oceanu Indyjskiego, pochodzi z nadajników wraku samolotu, może zająć nawet kilka dni.
To już prawie miesiąc
Przypomnijmy, i wybrzeży Wietnamu zaginął boeing 777-200 należący do Malaysia Airlines. Samolot leciał ze stolicy Malezji Kuala Lumpur do Pekinu, na pokładzie było 239 osób. Do tej pory trwają poszukiwania jakichkolwiek śladów maszyny.
Na pokładzie było 153 obywateli Chin, 38 Malezyjczyków, 12 Indonezyjczyków, siedmiu Australijczyków, a także pięciu Europejczyków - trzech Francuzów, Holender i Austriak. Wśród pasażerów na pewno nie było obywateli polskich.