Boehner zapowiedział, że tak on, jak i pozostali członkowie jego partii, będą robić wszystko, by unieważnić prezydencką decyzję. Podczas piątkowej konferencji dodał, iż ogłoszone przez prezydenta zmiany wywołają bardzo duże zamieszanie i zachęcą kolejnych imigrantów do nielegalnego przekraczania granicy. A przede wszystkim, teraz wielu Amerykanów przestanie mu ufać i mało jaki polityk z Kongresu będzie mieć do niego wystarczające zaufanie, aby zacząć rozmowy o reformie w przyszłości.
– Amerykanie chcą, aby to dwie partie w Kongresie wspólnie zajęły się sprawa i wspólnie opracowały plan rozwiązania problemu. Amerykanie nie popierają prezydenta, który działa w pojedynkę, w interesie tylko jednej partii, zamiast współpracować ze wszystkimi wybranymi reprezentantami. Tak nie działa amerykańska demokracja - grzmi. I jeszcze raz podkreślił: - Swoją decyzją prezydent z całą świadomością zdecydował, by sabotować jakąkolwiek szansę na dwupartyjne negocjacje w sprawie reform. I, tak jak to powiedziałem prezydentowi osobiście, swym działaniem zrujnował pozycję i wizerunek prezydenta jako takiego – stwierdził przewodniczący Boehner.
Złość polityków opozycji do amnestii Obamy
Przedstawicieli opozycji decyzja Baracka Obamy (53 l.) wręcz rozwścieczyła. Republikański Przewodniczący Izby Reprezentantów John Boehner (65 l.) powiedział, że „prezydent, ogłaszając swój dekret, dokonał świadomego sabotażu reformy i wszelkich dwupartyjnych działań w Kongresie, które miałyby zmierzać do jej przyjęcia”.