29 lipca, chorobliwie otyły chłopiec z wysoką gorączką - ok. 41 stopni, trafił do szpitala w Krajowej w Rumunii. Mimo starań lekarzy, chłopca nie udało się uratować. Zmarł 1 sierpnia, miał sześć lat. Cztery lata temu taki sam los spotkał jego brata.
>>> Komary gryzą otyłych i brudnych
Jak informuje TVN24, chłopiec cierpiał na zespół Pradera-Williego, który objawia się niepohamowanym uczuciem głodu i jednocześnie mniejszym zapotrzebowaniem energetycznym organizmu. Lekarze twierdzą, że jeśli leczenie dziecka zaczęłoby się odpowiednio wcześniej, istaniałyby szanse na jego uratowanie.