Najgrubszy człowiek świata, czyli Manuel Uribe chorował na otyłość. W krytycznym momencie ważył aż 597 kg! Od początku maja tego roku Uribe przebywał w szpitalu, ponieważ miał poważne problemy z z sercem, podaje serwis wp.pl. Jednak jak podają media mężczyzna zmarł z powodu niewydolności nerek. Jednak już od wielu lat ze zdrowiem najgrubszego człowieka świata nie było najlepiej.
Przez lata zmagał się on z wieloma chorobami. Miał też problemy z poruszaniem się, a już od 13 lat biedak wcale nie opuszczał swojego łóżka! Jaki ogromny żal i smutek musiał czuć Manuel patrząc każdego dnia w sufit i wyobrażając sobie jak wygląda świat poza pokojem.
W Meksyku zmarł najgrubszy człowiek świata
Kilka lat temu Uribe zaapelował o pomoc, wtedy świat o nim usłyszał. Mężczyzna chciał schudnąć i mieć normalną wagę ciała. Dzięki diecie udało mu się zrzucić ponad 260 kg. Niestety, więcej nie był w stanie.
W dzisiejszych czasach coraz więcej ludzi cierpi na nadwagę i otyłość. Naukowcy alarmują, że to choroby cywilizacyjne, które dopadają kolejne kraje. Z nadwagą walcza już nawet takie kraje jak Meksyk czy Indie.