Jak podają zagraniczne agencje informacyjne, japoński pracownik elektrowni Fukushima zmarł nagle, a na jego ciele nie wykryto żadnych radioaktywnych zmian. Miał 60 lat.
Przeczytaj koniecznie: Japonia: Hilary Clinton w Tokio – to pokaz, że jest bezpiecznie?
Pracujący równolegle z nim robotnicy nie uskarżają się na żadne dolegliwości.
Do śmierci doszło podczas instalowania nowego systemy chłodzenia w siłowni, w któej stopił się rdzeń.
Choć od trzęsienia ziemi w Japonii minęły już dwa miesiące wciąż za zaginionych uznaje się ok. 9,5 tysiąca osób.