Do tych przerażających scen doszło w Indonezji. Rodzina 66-letniej Hasii, zaczęła jej szukać po tym, jak kobieta nie wróciła z pracy na plantacji kauczuku. "Baliśmy się, było coraz później, a ona nie wracała. Martwiliśmy się, że coś mogło jej stać po drodze, albo w czasie pracy. Zaczęliśmy poszukiwania" - mówił lokalnym mediom syn kobiety. Niestety, spełnił się najczarniejszy scenariusz. "Szukaliśmy jej na plantacji aż do godziny 21, kiedy znaleźliśmy dużego pytona leżącego nieruchomo na trawie".
Dramat w Indonezji. Gigantyczny pyton połknął kobietę
Gdy rozcięli brzuch zwierzęcia, w środku znaleźli zwłoki 66-latki. Uważa się, że gigantycznych rozmiarów wąż wyskoczył z wysokiej trawy i chwycił ją za nogę. Hasia najpewniej próbowała uwolnić się z uścisku. Wąż jednak ją zmiażdżył i połknął w całości. "To było druzgocące. Wiem, że to była bolesna śmierć dla mojej matki. Teraz modlimy się, żeby zaznała spokoju" - powiedział syn zmarłej.
Indonezja. Apel władz. Przestrzegają przed ogromnymi pytonami
Ipda Zakaria, szef policji w Pitu Riase przestrzegł mieszkańców okolic. "W związku z tym zdarzeniem apelujemy do mieszkańców o zachowanie większej ostrożności podczas poruszania się po terenie plantacji, ponieważ wiadomo, że żyją tam duże pytony. Są agresywne i atakują ludzi, gdyż jest to dla nich łatwe źródło pożywienia" - powiedział. "Daily Mail" przypomina, że Indonezja ma dużą populację pytonów żyjących w bujnych lasach. Obfite źródła pożywienia pozwalają im urosnąć do wyjątkowo dużych rozmiarów. Z kolei rosnąca urbanizacja oraz rozwój upraw palm olejowych i plantacji kauczuku przyczyniają się do tego, że pytony coraz częściej atakują ludzi.
