Odkrycie w Kamloops było tylko wierzchołkiem góry lodowej! W szkołach z internatem dla Indian prowadzonych przez zakonnice i dawne kanadyjskie władze mogło zostać zamordowanych nawet 4100 dzieci. Taka jest liczba zaginionych pensjonariuszy ośrodków, które działały od końca XIX wieku aż do 1998 roku. Niedawno w Kamloops odkryto nie oznaczony grób ze szczątkami 215 dzieci. Teraz dokonano kolejnego wstrząsającego odkrycia przy innej tego typu byłej placówce. Przy zabytkowym gmachu w Cranbrook, który niegdyś mieścił przymusową szkołę św. Eugeniusza, a dziś jest eleganckim hotelem, przy pomocy georadaru namierzono nie oznaczone groby aż 182 osób. Po nagłośnieniu sprawy przez Kanadę przetoczyła się fala oburzenia, doszło nawet do aktów wandalizmu, Oblano czerwoną farbą katedrę i pomnik Jana Pawła II, spłonęły cztery kościoły.
NIE PRZEGAP: Pomnik Jana Pawła II zdewastowany! Oblano go czerwoną farbą, chodzi o śmierć dzieci
Pierwsze szkoły z internatem, do których przymusowo zabierano dzieci rdzennych mieszkańców utworzono w XIX wieku. Najmłodsze dzieci miały 3 lata. Zabraniano im mówić we własnym języku, ich kultura miała być całkowicie przez nie zapomniana. Ale to nie wszystko. W szkołach tych, prowadzonych w 60 proc. przez kościół katolicki, a w 40 proc. przez protestancki dochodziło do aktów przemocy. Zakonnice znęcały się nad wychowankami, a wielu z nich zginęło w tajemniczych okolicznościach. Śmierci tuszowano, a dziś znajdowane są masowe groby pełne szczątków dzieci. Ostatnia taka placówka dla rdzennych mieszkańców Kanady została zamknięta dopiero w 1998 roku.