Ten horror zaczął się, kiedy Jeremy wraz z psem i swoim siedmioletnim bratem beztrosko bawił się w zaroślach nad brzegiem rzeki w Queensland. Niestety, po kilku godzinach do domu wrócił tylko starszy syn państwa Doble. Zszokowany nie był w stanie dokładnie opowiedzieć, gdzie zniknął Jeremy.
Natychmiast rozpoczęto poszukiwania. Zastępy policjantów przeczesywały busz w poszukiwaniu malca. Wynajęto ekipę płetwonurków, która penetrowała odmęty rzeki. Na nic się to jednak nie zdało.
Prawda wyszła na jaw, kiedy ekipa zajmująca się ochroną gadów wyłowiła z rzeki krokodyla i zawiozła go do weterynarza. Po jego prześwietleniu okazało się, że ma brzuchu ludzkie szczątki.
Kiedy rozpruto krwiożerczego gada, wyszło na jaw, że w jego trzewiach znajdowało się na wpół przetrawione ciałko Jeremy'ego.
Najbardziej szokujące w tej historii jest jednak zachowanie rodziców chłopczyka. Otóż państwo Doble, którzy na co dzień zajmują się organizowaniem wycieczek turystycznych po rzece, wybaczyli krokodylowi mord na ich maleńkim synku i uratowali bestię przed śmiercią. Zgodnie z ich wolą zaszyto bestii brzuch i trafi ona teraz na fermę gadów lub do ogrodu zoologicznego.