Kim był ten chłopiec? Odpowiedzi na to pytanie przez pół roku szukała cała Europa. w pierwszy dzień 2021 roku nad morzem w południowej części Norwegii znaleziono zwłoki małego dziecka. Policja i prokuratura długo nie mogły znaleźć żadnego tropu. Nikt w całym kraju nie zgłosił zaginięcia dziecka. Sytuacja przypominała słynną polską sprawę "chłopca z Cieszyna" - w 2010 roku w cieszyńskim stawie znaleziono ciało małego chłopca i dopiero po dwóch latach udało się ustalić, kim był. Szymka z Będzina zabili jego rodzice i trafili do więzienia. A jak było w przypadku chłopca z Norwegii? Teraz udało się to ustalić, a prawda jest wstrząsająca. Otóż dziecko, którego ciało znaleziono 1 stycznia nad morzem, to mały Kurd Artin Iran-Nejad (+15 mies.). Chłopiec wraz z matką, ojcem, bratem i siostrą uciekał przed prześladowaniami i biedą z pogranicza Iranu i Iraku.
NIE PRZEGAP: Królowa Elżbieta II zaskoczyła świat! Chodzi o dziecko w rodzinie królewskiej
Rodzina sprzedała dom w Iranie, by móc opłacić przemytników ludzi. Bali się ryzykownej podróży, ale jak mówili krewnym, nie mają innego wyjścia niż tylko uciekać z kraju. Przez Turcję i Włochy przedostali się do Francji, stamtąd przepełnioną łodzią płynęli do Wielkiej Brytanii przez kanał La Manche. Łódź zatonęła i zginęła cała rodzina: Rasoul Iran-Nejad (+35 l.), Shiva Mohammad Panahi (+35 l.), Anita (+9 l.), Armin (+6 l.) i właśnie Artin Iran-Nejad (+15 mies.). Ciało najmłodszego dziecka dryfowało na morzu, a fale wyrzuciły je na brzeg niemal tysiąc kilometrów od przypuszczalnego miejsca katastrofy.