To prawdziwa tragedia. 5 grudnia Nick Cannon (41 l.) i jego partnerka, modelka Alyssa Scott pożegnali swoje dziecko. Ich pięciomiesięczny synek Zen cierpiał z powodu guza mózgu, którego wykryto u niego przypadkiem, gdy miał dwa miesiące. Jak podaje "Mirror", rodziców chłopca zaniepokoiło nieco, że dziecko ma dość dużą głowę. Dziwne wydały im się również problemy z oddychaniem i ciągły kaszel. Pojechali więc zrobić badania, ale wierzyli, że skończy się na rutynowej wizycie u lekarza. Niestety, gdy trafili do specjalistów, usłyszeli dramatyczną diagnozę: rak mózgu. Zen przeszedł operację, jednak nic to nie dało. Nick Cannon, w emocjonalnym wystąpieniu w ostatnim odcinku swojego programu na żywo "The Nick Cannon Show" przyznał, że stan synka pogorszył się w czasie Święta Dziękczynienia. Wtedy, wraz z żoną po raz ostatni zabrali Zena nad ocean. "Chciałem trzymać go w ramionach" - powiedział gwiazdor zalewając się łzami.
CZYTAJ TAKŻE: Skandal na Downing Street. Urzędnicy imprezowali, gdy obywateli obowiązywał lockdown?
Tragicznie zmarły Zen był siódmym dzieckiem Nicka Cannona. Jego najstarsze dzieci to bliźnięta, które ma ze swoją byłą żoną Mariah Carey. Komik wyznał kiedyś, że zawsze chciał mieć dużą rodzinę.