Ukraina. Zginął znany poeta. "Służył i umarł ze swoim kotem"
Smutne wieści z Ukrainy. Kilka dni temu na froncie zginął znany ukraiński poeta młodego pokolenia, Maksym Krywcow. W wojsku służył od 2014 roku, z przerwą. Na front wrócił tuż po rozpoczęciu się rosyjskiej inwazji. Przez ostatni czas to właśnie tam tworzył, już wkrótce w Polsce ukaże się tom jego wierszy. O śmierci Krywcowa poinformowała polska tłumaczka, Aneta Kamińska. "Nieustanny ból, nieustające złe wieści. Najnowsza taka, że na froncie zginął ukraiński poeta Maksym Krywcow, którego książkę po polsku właśnie wydajemy w wydawnictwie Pogranicze. Nie mogę w to uwierzyć, bo jeszcze wczoraj czytał swoje wiersze, a wcześniej wiersze Stusa" - przekazała w niedzielę, 7 stycznia.
Wojna na Ukrainie. "Jeszcze wczoraj czytał swoje wiersze"
Pokazała też jego ostatni wiersz, napisany 5 stycznia. Trudno powstrzymać łzy. "Przełożyłam naprędce jego ostatni wiersz, z 5 stycznia. I zamieszczam jego ostatnie, wczorajsze, zdjęcie. Bardzo żałuję, że Maks nie doczekał swojej polskiej książki, bo bardzo mu na niej zależało. I bardzo się cieszył ze swojej debiutanckiej książki, która niedawno wyszła w Ukrainie" - napisała. Poniżej publikujemy jego ostatni wiersz. Galina Abramiuk napisała natomiast: "A jeszcze wczoraj recytował, marzył, walczył za Ukrainę... i grzał się swoim rudym kotem, o którym pisał... z którym razem umarł...".
"Moja głowa toczy się od zarośli do zarośli
jak przetoczypole
lub piłka
moje ręce oderwane
wyrosną fiołkami na wiosnę
moje nogi
rozwłóczą psy oraz koty
moja krew
pofarbuje świat na nowy czerwony
Pantone ludzka krew
moje kości
wciągnie ziemia
i utworzą szkielet
mój przestrzelony automat
zardzewieje
biedaczek
moje rzeczy na zmianę i sprzęt
przekażą nowym rekrutom
żeby już szybciej była wiosna
żeby wreszcie
zakwitnąć
fiołkami".