„Świat jako nieobiektywność. Narodziny nowej sztuki” - tak nazywa się wystawa, zorganizowana w Centrum Jelcyna w rosyjskim Jekaterynburgu, którą miał ochraniać 60-letni mężczyzna. Tak bardzo wczuł się w klimat miejsca, w którym został zatrudniony, że postanowił spróbować swoich sił jako artysta i "dopracować" jedno z wystawianych w galerii dzieł. Na warsztat wziął obraz Anny Leporskiej „Trzy postacie”, pochodzący z lat 30. ubiegłego wieku. Jak podaje "Daily Mail", dwóm z trzech postaci bez twarzy, widniejących na obrazie, długopisem dorysował oczy. Uszkodzenia zauważyły osoby, które przyszły obejrzeć wystawę i od razu zgłosiły sprawę dyrekcji galerii. Obraz błyskawicznie został odesłany do Państwowej Galerii Trietiakowskiej w Moskwie, skąd został wypożyczony, a pracownik ochrony stracił pracę po jednym dniu.
CZYTAJ TAKŻE: Po ostrej libacji uprawiała z uczniem seks. "Udawajmy, że nie jestem nauczycielką"
Jak duże są straty? Na szczęście niewielkie. Konserwator sztuki, który zajmuje się odnawianiem obrazu twierdzi, że zniszczenia szacowane na ok. 13,5 tys. zł można wyeliminować bez długotrwałego uszkodzenia dzieła. Sam obraz jest wart około 4 milionów złotych. Policja wszczęła śledztwo, sprawcy grozi wysoka grzywna. Koszty renowacji pokryje firma ochroniarska, która zatrudnia mężczyznę.
CZYTAJ TAKŻE: 81-letni Al Pacino przyłapany jak tańczy na ulicy. Znowu poczuł "Zapach kobiety"? [WIDEO]