Rabuś dostał się do lokalu między Freeman St. i Eagle St. tylnymi drzwiami. Kiedy rano przyszedł pierwszy z pracowników, zobaczył, że kasa jest otwarta, a cały utarg z poprzedniego dnia zniknął. Pieniądze zostały też skradzione z szafki, gdzie pracownicy odkładają napiwki, by dzielić się nimi raz w tygodniu. Poza tym – jak twierdzi manager – złodziej „poczęstował się” kilkoma pączkami. Być może chciał nabrać sił do ucieczki.
Funkcjonariusze apelują do mieszkańców, a także właścicieli biznesów o ostrożność i zamykanie na noc drzwi oraz okien.
Znów kradzież... Złodzieje, wynocha z Greenpointu!
2014-04-10
0:08
Czy kradzieże mają stać się plagą polskiej dzielnicy?! Tym razem greenpoincka policja poszukuje złodzieja, który włamał się do Dunkin Donuts przy McGuinness Boulevard. Zbiegł z ponad dwoma tysiącami dolarów. Nie pożałował sobie kilku pączków...