– Stawka podstawowa za przejazd to 2.25 dol. Ale średnia cena jednego przejazdu to tak naprawdę 1.63 dolara – mówi Lhota. Dzieje się tak dzięki różnym obniżkom i bonusom na karty. Kto kupuje kartę za co najmniej 10 dol. dostaje np. bonus na siedem procent. Poza tym ci, którzy mają karty tygodniowe i miesięczne wykorzystują je na dużą liczbę przejazdów. I to wszystko sprawia, że dla MTA jeden pasażer płaci przeciętnie właśnie 1.63 dol. za przejazd.
– Czy możemy sobie pozwolić na tak duże ulgi dla pasażerów? To trzeba przedyskutować – mówi Lhota.
Zdaniem zarządu komunikacji to zdecydowanie za mało. MTA oblicza, że jeśli wyeliminuje bonusy na karty, to zyska kilkaset milionów. Stracą oczywiście nowojorczycy. Dlatego pomysł odebrania bonusów krytykuje mocno Gene Russianoff, prezes stowarzyszenia pasażerów Straphangers Campaign.
– Zlikwidowanie bonusów odczują najboleśniej najbiedniejsi, których nie stać nawet na karty tygodniowe za 29 dolarów, nie mówiąc już o miesięcznej za 104 dolary. Oni kupują karty za 10 dolarów, teraz stracą dodawany do niej bonus – argumentował Russianoff. Ale wydaje się, że MTA nie ustąpi. Zresztą samo zabranie bonusów też nie wystarczy. Opłata podstawowa za przejazd i tak od wiosny najprawdopodobniej pójdzie w górę.
Znów zapłacimy więcej za MetroCard
2012-09-13
21:28
Stawka za przejazd metrem znowu pójdzie do góry. Podwyżki mają wejść w życie w marcu, a MTA poda więcej szczegółów planu w październiku. Wiadomo, że rozważane jest bardzo poważnie wyeliminowanie wszelkich obniżek stawek – czyli bonusów, które dostajemy kupując kartę. Proponuje to prezes MTA, Joseph Lhota.