To prawdziwa szkoła przetrwania, a wytrwać w niej mogą tylko najdzielniejsi. "Cobra Gold 2010", bo tak nazywa się trwający 3 dni morderczy trening to nie tylko kolejny etap tworzenia silnej, prawie niezniszczalnej armii.
Zobacz też GORĄCE ZDJĘCIA: Szafa gra- tak się bawią klawisze
Żołnierze Korpusu Piechoty Morskiej USA pod czujnym okiem tajskich oficerów mają się nauczyć, jak w sytuacjach kryzysowych, które zagrażają ich życiu, zachować spokój i przezwyciężyć porywy agresji. Jeśli wierzyć zapewnieniom dowódców, nawet najlepsza psychoterapia nie zdziała cudów, jeśli żołnierze nie nauczą się pokonywać swoich słabości.
Ma im w tym pomóc jeden z najohydniejszych etapów programu przetrwania w dżungli. Zdjęcia ze szkolenia mówią same za siebie. Marines muszą żywić się krwią kobry, żywymi skorpionami, jaszczurkami i żabami.
Oprócz amerykańskich żołnierzy w szkoleniu biorą też udział wojskowi z Tajlandii, Indonezji, Korei Południowej, Japonii i Singapuru.