To była niewyobrażalna podłość i okrucieństwo wobec zupełnie obcej osoby. Tragedia na dworcu kolejowym w Voerde, która rozegrała się w minioną sobotę, na długo zostanie zapamiętana przez podróżnych, którzy wspólnie z ofiarą oczekiwali wtedy na pociąg. 28-latek, sprawca zbrodni to Serb urodzony w Niemczech, mający już na swoim kryminalnym koncie kradzieże, pobicia i terroryzowanie sąsiadów.
34-latka zepchnięta przypadkowo, ale i celowo pod nadjeżdżający pociąg była mama 13-letniej córki. Sprawca jej nie znał. Stał niedaleko niej na peronie, i nagle pod wpływem morderczego impulsu, postanowił, że zepchnie ją pod nadjeżdżający szybko pociąg.
Przegląd nagrań z monitoringu dowodzi, że ofiara i jej oprawca nie znali się. Nie doszło tez między nimi do żadnego nieporozumienia. To był czysty przypadek, że to właśnie ona została ofiarą, ponieważ sprawca chciał uśmiercić kogokolwiek. W pewnym momencie podszedł do ofiary od tyłu i pchnął na tory prosto pod koła nadjeżdżającego pociągu. Zatrzymał go zaraz potem pasażer, sprawca zdarzenia. Ofiara, 34-letnia Anja, zginęła natychmiast.