– Nasz protest został zawieszony, ale to wcale nie oznacza, że odstąpiliśmy od naszych roszczeń. W dalszym ciągu domagamy się, aby miasto dało nam gwarancję zatrudnienia – powiedział Michael Cordiello, prezydent związku zawodowego kierowców. – Prawda jest taka, że bezpieczeństwo miejsca pracy, a przede wszystkim dzieci, zależy od doświadczenia kierowców. A takie mają wszyscy zrzeszeni w Amalgamated Transit Union. Władze miasta z tym igrają, gdyż nie chcą nam zagwarantować pracy (Employee Protection Provisions) i chcą dać ją innym kierowcom – dodał.
Około 8 tysięcy kierowców i mechaników strajkowało od 16 stycznia. W tym czasie 150 tysięcy nowojorskich uczniów musiało dojeżdżać do szkół innymi środkami komunikacji – metrem, zwykłymi autobusami lub z rodzicami. Ale już od najbliższej środy, 20 lutego, rodzice nie będą musieli martwić się o dojazd swoich pociech na zajęcia, ponieważ dowiozą je żółte autobusy.
Jak podaje Fox News, negocjacje w sprawie nowego kontraktu kierowców jeszcze się nie zakończyły. Przedstawiciele związkowców i władz miasta będą musieli wkrótce powrócić do rozmów.
Tymczasem pięciu demokratycznych kandydatów na urząd burmistrza zapewniło władze Amalgamated Transit Union, że jeżeli zostaną wybrani na to stanowisko, to zadbają, by kierowcy nie musieli bać się o swoją pracę.
Żółte autobusy znów zaczną wozić dzieci
Nareszcie! Miesiąc po odstąpieniu od wykonywania swoich obowiązków związkowcy zrzeszeni w Local 1181 Amalgamated Transit Union podjęli decyzję o zawieszeniu strajku. Do pracy wrócą w środę, tego dnia bowiem – po przerwie z uwagi na święto – uczniowie rozpoczynają zajęcia.