W grudniu 2012 roku obie panie zostały przyłapane przez ochronę sklepu ze schowanymi w torbach ubraniami wartymi niecałe 600 dolarów. Prawo na Florydzie przewiduje za taki występek 5 tys. dolarów grzywny oraz do 5 lat więzienia. Żona Roberta Janowskiego (52 l.) oraz żona byłego ministra sportu, choć w Polsce znane i ustosunkowane, w USA potraktowane zostały jak zwyczajne obywatelki - i musiały przejść całą procedurę, jaką stosuje policja w przypadku sklepowej kradzieży.
- Nasze panie mają zarzut zbrodni III stopnia, czyli kradzieży rzeczy od 300 do 20 tysięcy dolarów. Mimo iż grozi im 5 lat więzienia, raczej taka kara je nie spotka, gdyż to zrobiły pierwszy raz. Ogólnie więc będzie je to kosztować nawet po 5 tysięcy dolarów. Gdyby przyznały się do winy, byłoby taniej - tłumaczy nam Adrian Baron z Podorowsky Thompson & Baron - Connecticut Law Firm.
- W sprawach drobnych kradzieży więzienie zdarza się bardzo rzadko, głównie w przypadku recydywy. Winni takich przestępstw są traktowani jak osoby, które popełniły mniejsze przestępstwa i karę więzienia zamienia się na prace społeczne, np. sprzątanie ulic albo kopanie trawników w parkach - dodaje politolog Grzegorz Kostrzewa-Zorbas (55 l.).
Jednak nawet sprzątanie ulic przeraża Monikę i Janinę. Po ostatniej rozprawie już wiadomo, że mają czas do początku stycznia, aby pójść na ugodę z sądem. Wtedy po przyznaniu się do winy dostałyby po 2,5 tys. dolarów (ok. 7,5 tys. zł) grzywny i odzyskałyby święty spokój. Jeśli nie, to czeka je trwający nawet rok proces, który w sumie kosztowałby je ponad 100 tys. zł.