Zostawił córeczkę na trzy godziny w rozgrzanym samochodzie. Sam grał w gry. Robił tak już wcześniej!

i

Autor: Shutterstock

2-latka zginęła

Zostawił córeczkę w rozgrzanym aucie na pewną śmierć. Sam grał w gry

2024-08-12 13:05

Co za tragedia! 2-letnia dziewczynka konała w męczarniach po tym, jak jej ojciec zostawił ją na trzy godziny w rozgrzanym do ponad 40 stopni Celsjusza samochodzie. Gdy ją odnaleziono, była w stanie krytycznym, niestety zmarła. 37-letni Christopher Scholtes z Arizony właśnie stanął przed sądem. Został oskarżony o zabójstwo pierwszego stopnia. Z zeznań jego pozostałych córek wynika, że wcześniej wielokrotnie zostawiał już dzieci w samochodzie. Sam zwykle wtedy grał w gry wideo.

Do tego dramatu doszło 9 lipca tego roku w Arizonie (USA). 2-letnią, konającą w rozgrzanym do ponad 40 stopni Celsjusza aucie znalazła jej mama, która właśnie wróciła do domu z pracy. Auto stało przed domem, a dziecko zostawił w nim jego ojciec, 37-letni Christopher Scholtes. Tłumaczył potem, że zostawił ją na pół godziny, bo spała, a w aucie zostawił włączoną klimatyzację. Jak jednak wynika ze śledztwa, mała przebywała w środku ponad trzy godziny, podczas gdy jej ojciec grał w domu w gry wideo. Dziewczynka szybko trafiła do szpitala, była jednak w stanie krytycznym. Ostatecznie jej życia nie udało się uratować. 

USA. Zostawił córeczkę w rozgrzanym samochodzie. "Nie jestem mordercą"

Jej ojciec właśnie stanął przed sądem, gdzie odpowie za postawiony mu zarzut morderstwa pierwszego stopnia. Jak podaje "The New York Post", mężczyzna nie przyznaje się do winy. Jego pozostałe córki w wieku pięciu, dziewięciu i szesnastu lat (ostatnia dziewczynka to córka z pierwszego małżeństwa) powiedziały policji, wielokrotnie wcześniej dopuszczał się podobnych czynów. Najstarsza powiedziała dziennikarzom, że często zostawiał ją samą w samochodach bez jedzenia na wiele godzin — do tego stopnia, że ​​w końcu zabrała ją mu Służba Ochrony Dzieci. "Jestem zaskoczona, że ta tragedia nie wydarzyła się wcześniej" - mówiła.

Matka nieżyjącej 2-latki: "Ile razy ci mówiłam, żebyś ich nie zostawiał"

Policjanci dotarli do SMS-ów, jakie Scholtes wymieniał po tragedii ze swoją żoną. "Mówiłam ci, żebyś przestał zostawiać je w samochodzie. Ile razy ci mówiłam?" - pisała Erika Scholtes. Jednocześnie błagała sąd, by do czasu rozprawy, przebywał na wolności, nazywając to, co zrobił "fatalnym błędem". "Pytam tylko, czy możecie pozwolić mu wrócić do domu, do nas, żebyśmy wszyscy mogli rozpocząć proces żałoby, żeby mógł pochować naszą córkę z nami i żebyśmy mogli przejść przez cały ten proces razem, jako rodzina" - prosiła. Sąd ustalił wysokość kaucji na 25 tys. dolarów. Na razie Scholtes przebywa na wolności. Kolejna rozprawa w przyszłym miesiącu. 

Pies zostawiony w rozgrzanym kamperze na pewną śmierć. Uratowali go bohaterscy strażnicy miejscy

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki