Rosjanka napisała list do rodziców Putina. "Wychowaliście szaleńca i mordercę, zabierzcie go do siebie!"
"Oglądałam wiadomości w telewizji, nagle zobaczyłam coś bardzo smutnego, poruszającego. Wtedy postanowiłam napisać ten list" - tak tłumaczyła swój czyn przed prokuratorem Irina Cybanewa (60 l.), księgowa z Sankt Petersburga. "Gdy widzi pani wiadomości, często pisze pani listy? Gdy była pandemia koronawirusa, też pani je pisała?" - dopytywał prokurator. "Oczywiście, że nie" - odpowiedziała z uśmiechem kobieta. Rozmowę tę cytuje Mediazona, która opisała sprawę 60-latki. Kobieta na początku października postanowiła zaprotestować przeciwko wojnie na Ukrainie, kładąc na cmentarzu Serafinowskim w Sankt Petersburgu list do Władimira i Marii Putinów, ojca i matki dyktatora (przynajmniej oficjalnie). "Do rodziców tego maniaka: zabierzcie go do siebie. On spowodował tyle bólu i cierpienia, cały świat błaga o jego śmierć. Niech Putin umrze! Wychowaliście szaleńca i mordercę" - napisała Irina i zaniosła list na cmentarz, by położyć go na grobie rodziców Putina. Kobietę namierzyła policja. Początkowo 60-latka trafiła do aresztu śledczego, teraz siedzi w areszcie domowym i grozi jej 5 lat więzienia za "zbezczeszczenie miejsca pochówku z powodów politycznej lub ideologicznej wrogości", a przy grobie rodziców dyktatora wzmocniono ochronę.
To kolejny już list na grobie rodziców Putina. "Drodzy rodzice! Państwa syn zachowuje się skandalicznie!"
Nie jest to pierwszy przypadek, kiedy protestujący przeciwko wojnie na Ukrainie zostawiają tam listy. Tuż przez 60-latką podobny list zostawiła tam grupa aktywistów Partia Umarłych: "Drodzy rodzice! Państwa syn zachowuje się skandalicznie! Opuszcza lekcje historii, bije się z kolegami z klasy i grozi wysadzeniem całej szkoły! Zróbcie coś!". Jak widać, list na grobie rodziców Putina został napisany w formie uwagi w dzienniczku, którą nauczyciel niesfornego ucznia wpisuje z myślą o tym, by przeczytali ją jego rodzice. Putin został w ten sposób porównany do dziecka, które jest agresywnym nieukiem i przeszkadza innym uczniom w szkole. W tej sprawie zatrzymano jedną osobę, po przesłuchaniu zwolniono ją z aresztu. Grozi jej zapewne taka sama kara, jak teraz Irinie Cybanewej.