Rodzice zostawili czwórkę dzieci w rozgrzanym samochodzie. Policji nie chcieli powiedzieć, gdzie są. 2-latek nie przeżył
Kiedy nadchodzi lato, a wraz z nim pierwsze gorące dni, niestety nieodmiennie w mediach polskich i światowych zaczynają pojawiać się doniesienia o takich tragediach. Dzieci i zwierzęta zostawiane w rozgrzanych, zamkniętych samochodach przez pomyłkę lub w wyniku niewiedzy na temat skutków takiego działania giną każdego roku. Tym razem można mówić o wyjątkowej bezmyślności rodziców. Małżeństwo z piątką dzieci podjechało samochodem pod dziecięcy szpital w Jacksonville w USA. Jedno z dzieci, 3-latek, weszło z nimi do budynku, pozostałe dzieci zostały zamknięte w nagrzanym pojeździe. Dzień był gorący, a maluchy miały tylko 2, 4, 7 i 10 lat. Czuły się coraz gorzej.
Liczne zarzuty dla pary młodych rodziców z Arkansas. Przebywają w areszcie bez możliwości wpłacenia kaucji
Tymczasem dramatyczne sceny rozgrywały się także w szpitalu. Jak dziś podaj m.in. KARK i KATV, do kliniki wezwano policję właśnie w związku z hospitalizacją 3-latka. Można tylko domyślać się, co było tego powodem. W trakcie rozmowy z policjantami Deja (27 l.) i Justin Rollins (29 l.) przyznali, że mają jeszcze czworo dzieci, ale nie chcieli powiedzieć, gdzie one są. Ostatecznie funkcjonariusze znaleźli samochód, a w nim dzieci. Ochroniarze szpitalni otworzyli auto siłą. Wszystkie dzieci trafiły do szpitala, a jednego z nich, 2-letniego Jay'Diena Rollinsa, nie udało się uratować. To nie wszystko. W domu rodziców grozy znaleziono także zaniedbanego, niedożywionego psa. Zwierzę trafiło do schroniska. Rodzice odpowiedzą za śmierć 2-latka jak za zabójstwo, dodatkowo usłyszeli po pięć zarzutów znęcania się i narażenia na niebezpieczeństwo. Przebywają w areszcie bez możliwości wpłacenia kaucji.