Jak wynika z dokumentów sądowych, wszystko było zaplanowane ze szczegółami. W ten sposób pochodzący ze Staten Island Wilson chce uniknąć grożącej mu kary śmierci. Co więcej, według prokuratury również strażniczka więzienna - Nancy Gonzalez (29 l.) - nie jest wcale niewinną ofiarą perfidnego mordercy, ale jego wspólniczką. Jak donosi "Daily News", kobieta została aresztowana przez agentów federalnych w swoim domu w Huntington na Long Island i we wtorek po południu stanęła przed sędzią w Brooklyn Federal Court.
Będąca w ósmym miesiącu ciąży Gonzalez usłyszała zarzut utrzymywania stosunków seksualnych z więźniem. Czeka ją proces i jeżeli zostanie uznana za winną, grozi jej nawet 15 lat więzienia. Nie jest jednak wykluczone, że usłyszy jeszcze zarzut udziału w spisku, a wtedy kara może być jeszcze wyższa. Prokuratura ma bowiem zeznania innych współwięźniów, z których wynika, że Gonzalez i Wilson nawiązali romans, a potem świadomie zaplanowali sposób, w jaki mogą złagodzić karę mordercy.
Z zapisu w dokumentach sądowych wynika, że kobieta uprawiała seks z Wilsonem nawet przy innych więźniach. Jeden z nich zeznał, że widział, jak Gonzalez wychodzi z celi Wilsona, "a on jeszcze stoi w drzwiach z opuszczonymi spodniami i genitaliami na wierzchu".
Zdaniem informatora prokuratury klawiszka dała się wciągnąć w plan mordercy. Miała nawet mówić: "Dlaczego nie miałabym mu dać dziecka jako jakiejś nadziei". Sama Gonzalez przyznała się w sądzie do związku z Wilsonem, ale twierdzi, że to prawdziwa miłość.
Ronellowi Wilsonowi grozi kara śmierci za zamordowanie dwóch policyjnych tajniaków - Rodneya Andrewsa i Jamesa Nemorina - podczas zaaranżowanej akcji kupowania broni. Jego sprawa kilkakrotnie wracała do sądu. Zdaniem prokuratury teraz adwokaci mordercy ponownie będą chcieli składać apelację, a dziecka użyć jako okoliczności łagodzącej.