30-latek zrobił sobie selfie z ukochaną na górskiej wycieczce. Telefon wypadł mu z rąk, po chwili Andrea Mazzetto runął w przepaść
Miał być romantyczny wypad w góry, pamiątkowe selfie i bezpieczny powrót do domu, a skończyło się tragedią. Włoska para zakochanych wybrała się na malowniczą skałę Altar Knotto w Trydencie na północy kraju. Skała ta jest położona na przedgórzu niedaleko Alp, a swoją nazwę zawdzięcza niezwykłemu kształtowi, który wielu kojarzy się ze starodawnym ołtarzem. Andrea Mazzetto (+ 30 l.) i jego dziewczyna Sara Bragante uwielbiali górskie wspinaczki. Nie bali się skał i ekspozycji. Często zamieszczali relacje ze swoich wypraw na Instagramie. Niestety, ta wycieczka zakończyła się dla nich fatalnie. Para zakochanych stanęła na skale Altar Knotto, chcąc zrobić sobie pamiątkowe selfie. Telefon trzymał w ręku mężczyzna. Selfie zostało zrobione i zdążyło nawet trafić od razu do internetu.
PRZECZYTAJ TAKŻE: 9-latka zastrzelona we własnym domu! Bandyci wbiegli do środka przez przypadek
PRZECZYTAJ TAKŻE: Nicole Kidman została kulturystką?! Ogromne bicepsy gwiazdy!
Andrea i Sara nie domyślali się, że to ich ostatnie wspólne zdjęcie... Tuż po jego zrobieniu telefon wyślizgnął się z ręki Andrei, a wtedy doszło do tragedii. Mężczyzna próbował bowiem sięgnąć po telefon, który poleciał gdzieś między skały. Niestety, 30-latek stracił równowagę i runął prosto w dwustumetrową przepaść. W internetowym pożegnaniu Sara napisała, że ich ostatnie selfie było jak "obłożone klątwą". "Zawsze będziesz ze mną" - napisała zrozpaczona kobieta.
PRZECZYTAJ TAKŻE: O włos od katastrofy lotniczej! Piloci Boeinga zasnęli podczas lotu
PRZECZYTAJ TAKŻE: Rocky zamienił swoją żonę w PSA! Szokujące zdjęcia Sylwestra Stallone