Zamiast zawieźć aresztowanego 40-letniego Alexandra Gonzalesa na posterunek, zawieźli go do szpitala, bo po postrzeleniu w twarz, był zalany krwią. To jednak nie przeszkadzało policjantom w dopełnieniu obowiązków – w szpitalu przytrzymali mu opadającą na boki głowę i „cyknęli” fotę.
Ale od początku. Policja w Las Vegas od jakiegoś czasu polowała na złodzieja, który włamywał się do okolicznych domów. Kilka dni temu otrzymała zgłoszenie od jednego z mieszkańców. Twierdził on, że postrzelił mężczyznę, który wkradł się do jego domu przez otwór dla psa w drzwiach.
Po przybyciu na miejsce policjanci zastali Gonzaleza na podłodze w kuchni z raną postrzałową twarzy i ramienia. Skuto go w kajdanki i przewieziono do szpitala.
Kiedy lekarze lekko oczyścili mu twarz, policjanci zrobili złodziejowi mug shot do kartoteki. Po zoperowani ran Gonzales został przewieziony do aresztu. Usłyszał zarzut włamania i oraz przemycania narkotyków, bowiem znaleziono przy nim dużą ilość metamfetaminy przygotowanej na handel.
Foto Las Vegas Police Department