Ten proces wywołuje w USA prawdziwą burzę! Jest rzeczywiście wyjątkowo sensacyjny. Sprawa dotyczy tajemniczej śmierci 13-latka z Denver. Chłopiec w 2012 roku przyjechał do swojego ojca na Święto Dziękczynienia. Rodzice chłopca byli rozwiedzeni, sąd wyznaczył terminy wizyt syna u Marka Redwine'a. Podczas wizyty dziecko nagle przestało odbierać telefony od matki. Ojciec zaś twierdził, że Dylan nie chciał spędzać z nim świąt i uciekł z domu do lasu. Po niespełna dwóch latach w kilku różnych miejscach odnaleziono szczątki dziecka. Były w stanie zaawansowanego rozkładu, głowa leżała osobno. Ojca aresztowano.
NIE PRZEGAP: Księżniczka zbuntowała się przeciwko królowej? Jedna rzecz była dla niej ważniejsza
Prokuratura zarzuca Markowi Redwine'owi morderstwo drugiego stopnia i znęcanie się nad dzieckiem. Śledczy twierdzą, że to 59-latek zabił swojego syna, a motywem zbrodni było... odnalezienie przez Dylana kompromitujących zdjęć ojca. Według prokuratury na zdjęciach widać było oskarżonego w damskiej bieliźnie, zjadającego ludzkie odchody prosto z pieluchy. Obrońca Redwine'a twierdzi, że zdjęcia te są prywatną sprawą 59-latka i nie mają związku ze sprawą, zaś mężczyzna jest niewinny, a dziecko mógł równie dobrze zabić niedźwiedź w lesie. Właśnie ruszył proces, odraczany wcześniej wielokrotnie. Ameryka czeka na wyrok.