Karol Nawrocki

i

Autor: PAP

Afera na całą Polskę

Podpisy złożone, afera nie milknie! Nawrocki o „Tadeuszu Batyrze”

2025-03-18 10:36

Karol Nawrocki z dumą ogłosił, że jego komitet wyborczy złożył w PKW rekordowe 1,3 mln podpisów poparcia. Ale zamiast świętować triumf, kandydat PiS na prezydenta musiał gęsto tłumaczyć się z zamieszania wokół swojej drugiej tożsamości – „Tadeusza Batyra”. Pytanie, które padło na konferencji prasowej, było bezlitosne: czy na listach poparcia widnieje nazwisko Nawrocki, czy może jego alter ego?

„Wszystkie osoby, które złożyły podpisy, są dowodem na to, że jest nas wielu, zdeterminowanych do tego, by iść do zwycięstwa w wyborach 18 maja. To najwięcej podpisów zebranych ze wszystkich sztabów — jestem naprawdę dumny, że składamy ponad 1,3 mln podpisów” — mówił Nawrocki na konferencji prasowej.

„Gwarantuję, że ten wielki zaszczyt i ogromne zobowiązanie jeszcze bardziej motywują mnie do ciężkiej pracy. Przez najbliższe dwa miesiące każdą godzinę będę poświęcał na to, żeby nasze marzenia o Polsce zostały zrealizowane” — podkreślał.

Mimo rekordowej liczby podpisów nie udało mu się uniknąć pytań o jego drugą tożsamość, którą ujawnił kilka dni temu Onet. Kandydat PiS posługiwał się pseudonimem „Tadeusz Batyr”, pod którym napisał książkę o gangsterze „Nikosiu”. To jednak dopiero początek tej niecodziennej historii. Nawrocki nie tylko kreował postać Batyra jako autora biografii mafijnego bossa, ale później… sam chwalił się w mediach społecznościowych, że „spotykał” się z Batyrem i ceni jego pracę.

Więcej szczegółowych informacji o sprawie - > Nawrocki wystawiał sobie pochwały jako inna osoba! To nie żart!

„Czyje nazwisko jest na listach?” – niewygodne pytanie na konferencji

W obliczu tych doniesień podczas konferencji prasowej padło kluczowe pytanie: czy na listach poparcia widnieje nazwisko Karol Nawrocki czy może Tadeusz Batyr?

"Kandydatem jest Karol Nawrocki. Pseudonimy literackie nie są niczym nowym w literaturze i nauce. Jestem i byłem naukowcem, byłem pierwszym historykiem, który badał przestępczość zorganizowaną w czasach Polski komunistycznej. Gwarantuję, że te 1,3 mln to podpisy na Karola Nawrockiego" — zapewniał kandydat PiS, próbując wybrnąć z niewygodnej sytuacji.

Jednak tłumaczenia o „pseudonimie literackim” nie przekonały wszystkich. Krytycy zwracają uwagę, że sprawa sięga znacznie dalej niż zwykłe użycie artystycznej tożsamości. W 2018 r. Nawrocki jako Batyr wystąpił w programie TVP, wychwalając… samego siebie! Dodatkowo, później już jako Karol Nawrocki, promował w sieci książkę Batyra, udając, że jest jego niezależnym czytelnikiem.

Afera, która nie cichnie

Choć Nawrocki usilnie próbuje zamknąć temat „Tadeusza Batyra” i skupić się na kampanii, afera wciąż nie cichnie. Ujawnione fakty podważają jego wiarygodność i stawiają pytanie: czy Polacy mogą zaufać kandydatowi, który posługiwał się fałszywą tożsamością i de facto promował samego siebie?

Poniżej galeria zdjęć: Konwencja programowa Karola Nawrockiego

Polityka SE Google News
GANGSTERSKA KSIĄŻKA NAWROCKIEGO, ROZPAD KONFEDERACJI I BROŃ ATOMOWA DLA POLSKI | Dudek o Polityce
Sonda
Czy kontrowersje wokół Karola Nawrockiego wpłyną na jego szanse w wyborach prezydenckich?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki