„Nie byłoby upadku komunizmu, nie byłoby Solidarności, nie byłoby wolnej Polski bez papieża Polaka. Pamiętamy” – napisał w serwisie X (dawniej Twitter).
Wpis wywołał prawdziwą burzę. Nie chodzi tylko o wspomnienie. Takie słowa, wypowiedziane w roku wyborczym, natychmiast wywołują szersze skojarzenia. To właśnie Rafał Trzaskowski był inicjatorem kontrowersyjnego zakazu wieszania krzyży w stołecznych urzędach. Argumentował wtedy, że przestrzeń publiczna powinna być neutralna światopoglądowo. Decyzja ta podzieliła opinię publiczną. Jedni uznali ją za słuszną, inni za manifestacyjny akt antykatolicki.
Teraz ten sam polityk oddaje hołd Janowi Pawłowi II... Symbolowi religii katolickiej i narodowej tożsamości. Dla wielu obserwatorów to po prostu niespójność.
Kamiński uderza w Mentzena: "Amerykanie go nie poprą"
Przypomnieli mu zakaz krzyży
Komentatorzy i internauci szybko zestawili jego dzisiejszy wpis z wcześniejszymi decyzjami. Nie szczędzili gorzkich komentarzy pod wpisem. Wielu zarzuciło Trzaskowskiemu, że jego poglądy są wybiórcze i dostosowywane do nastrojów społecznych. Wielu przypomina także, że papież Jan Paweł II był gorącym orędownikiem obecności wartości chrześcijańskich w życiu publicznym. Czy więc ten wpis nie kłóci się z wcześniejszymi decyzjami kandydata?
Oskarżenia o cynizm i grę pod publikę
Trzaskowski od dawna próbuje balansować pomiędzy elektoratem wielkomiejskim a konserwatywnymi wyborcami z mniejszych miejscowości. Tylko w takiej strategii łatwo o wpadkę. Bo jak pogodzić hasła o świeckim państwie z dzisiejszymi peanami na cześć papieża Polaka?
Wpis Trzaskowskiego może być próbą zagrania do elektoratu centrowego, który z jednej strony ceni postęp. Z drugiej nie zamierza zrywać z katolicką tożsamością Polski. Tyle że niektórzy widzą w tym nie tyle próbę łączenia, co… chaos przekonań.
Poniżej galeria zdjęć Trzaskowskiego.
