Trzaskowski: „Nie wypowiada się wojny przyjaciołom”
Podczas wystąpienia w Końskich Rafał Trzaskowski jednoznacznie skrytykował protekcjonistyczne zapowiedzi Donalda Trumpa, który zadeklarował, że chce nałożyć 10-procentowe cła na cały import, a wobec Unii Europejskiej nawet 20 procent.
„Donald Trump proponuje wprowadzenie ceł na wszystkie państwa. Powiem wam, że oczywiście to jest błędna decyzja, dlatego że na tym wszyscy stracą. Nie powinno się wypowiadać w pewnym sensie wojny handlowej swoim najbliższym przyjaciołom" - powiedział.
I dalej, już ostrzej: „Straci na tym Polska, Europa, również Stany Zjednoczone.”
„Niech już nic nie uważa” – Trzaskowski wbija szpilę Nawrockiemu
Ale na tym nie koniec. Rafał Trzaskowski odniósł się też do reakcji Karola Nawrockiego, który – jak podkreśla kandydat KO – cieszył się z decyzji Trumpa. To skłoniło prezydenta Warszawy do ostrej riposty.
„Ja widziałem, jak pan Nawrocki się z tego cieszył i mówił, że to w ogóle świetny pomysł, że Amerykanie wprowadzają cła" - skwitował.
„To już jest któryś raz, kiedy wolałbym, żeby pan Nawrocki nie uważał nic, dlatego że opowiadanie tego typu bzdur szkodzi naszemu interesowi narodowemu" - skomentował bezlitośnie.
Kwestia ceł w kampanii? Trzaskowski gra na gospodarczym rozsądku, Nawrocki – na emocjach proamerykańskich
Wypowiedź Trzaskowskiego pokazuje, że kampania wyborcza 2025 roku wchodzi w nową fazę: tematy międzynarodowe i gospodarcze zaczynają być wykorzystywane jako test racjonalności kandydatów. Trumpowe cła stają się symbolem, a reakcje papierkiem lakmusowym.
Burza wokół śmierci Skrzypek. Prok. Wrzosek wezwano na przesłuchanie
Trzaskowski chłodny, europejski, ostrzegający przed wojną handlową. Nawrocki entuzjastyczny, zadowolony z „amerykańskiego porządku”. Kto ma rację, ten, kto patrzy w tabele eksportowe, czy ten, kto mówi „America first” nawet w polskiej debacie?
Poniżej galeria: Rafał Trzaskowski, Dudek o Polityce.
