AKTUALIZACJA:
Dariusz Kmiecik, dziennikarz TVN, jego żona Brygida oraz 2-letni syn Jeremiasz zostali znalezieni pod gruzami kamienicy. Nie żyją.
Wybuch gazu:
Wybuch gazu przy ulicy Chopina w Katowicach zmiótł z ziemi część trzypiętrowej kamienicy. Ratownicy nie poddawali się i wytrwale pracowali. Nie dopuszczali do siebie myśli, że Kmiecik i jego rodzina nie żyją. - Idziemy po żywego - mówili.
Około godziny 23 Tvn24.pl podał informację, że strażacy znaleźli ciało mężczyzny. Czy to ciało Dariusza Kmiecika?
- Upływający czas i warunki tej katastrofy zmniejszają szanse tych ewentualnych poszkodowanych - tak mówił w "Tak jest" Dariusz Marczyński z Komendy Głównej PSP. Marczyński dodał, że pamięta sytuacje, kiedy strażacy znajdowali poszkodowanych czasem po dwóch czy trzech dniach.
Straż pożarna wprowadziła ciężki sprzęt. Musi rozebrać budynek, by znaleźć zaginionych.
- Są takie miejsca, które dają nadzieję, że tam ktoś mógł przetrwać - powiedział w "Faktach po Faktach" Jeremi Szczygłowski. - Będziemy pracowali do skutku - dodał.
Do tej pory zostały sprawdzone trzy miejsca, w których w chwili wybuchu mógł się znajdować Kmiecik z rodziną. Gruzowisko od strony Chopina zostało usunięte. Tam na pewno nikogo nie ma. - Obecnie kończymy usuwać gruzowisko od strony dziedzińca wewnętrznego. Tam też na 99 procent nikogo nie ma. Zostaje to miejsce najbardziej prawdopodobne, ale też i najtrudniejsze. To jest to miejsce, gdzie te wszystkie stropy się zawaliły - powiedział Jeremi Szczygłowski.