Efekt zobaczymy już niebawem. Nie w kinach, ale w telewizji. "Super Express" przyglądał się, jak powstaje ta tajemnicza superprodukcja.
Przeczytaj koniecznie: Bronisław Komorowski nie chce ochrony jak prezydent
Podwórko domu na warszawskim Powiślu, w którym mieszka Bronisław Komorowski, zamieniło się wczoraj w wielki plan filmowy. Od samego rana pod kamienicę podjeżdżały wozy z ekipą i sprzętem. Wynoszono kamery, nagłośnienie, elementy oświetlenia, kwiaty oraz bele materiału.
- Pewnie jakiś serial kręcą - zachodzili w głowę mieszkańcy. Tajemnica wyszła na jaw, kiedy zaczęto montować podnośniki z oświetleniem. Sięgały balkonu Komorowskich. Wkrótce wśród filmowców pojawił się sam bohater - marszałek Sejmu i jego żona Anna (58 l.).
Jak udało nam się ustalić, filmik ma być odpowiedzią sztabu Komorowskiego na ostatnią produkcję Jarosława Kaczyńskiego (filmik internetowy). Dzięki niemu Polacy mają poznać bliżej kandydata PO. Marszałek zostanie pokazany jako ciepły, sympatyczny człowiek.
Patrz też: Konrad Piasecki: Komorowskiemu jest dziś trudniej
Pojawi się w miejscach, które związane są z jego życiem. Według naszych informacji jedna ze scen zostanie nakręcona w więzieniu na Białołęce, gdzie marszałek siedział za komuny. Niestety, amatorzy odważnych scen będą musieli obejść się ze smakiem.
W produkcji zabraknie bowiem tak pikantnych anegdot, o jakich wspominał Komorowski w swojej książce "Prawą stroną". Opisuje w niej m.in. swoje barwne dzieciństwo w podwarszawskim Józefowie i sąsiadów - prostytutkę, milicjanta i złodzieja.
Za całą produkcję odpowiadają ci sami ludzie, którzy w 2005 roku pracowali przy prezydenckiej kampanii Donalda Tuska (53 l.). Sztabowcy PO są przekonani, że film wyborczy będzie skuteczniejszą formą promocji niż uliczne billboardy. Premiera filmu najprawdopodobniej 5 czerwca w największych polskich stacjach telewizyjnych.