Anginę wywołują najczęściej szczepy paciorkowców, bakterii "specjalizujących się" w zapaleniach gardła i górnych dróg oddechowych. Pierwszym objawem choroby zazwyczaj jest nagły i nasilający się podczas połykania ból gardła. Czasami tak silny, że uniemożliwia przełykanie. Chorzy mówią, że czują, jakby w gardle mieli ostre żyletki. Ból może promieniować w kierunku uszu. Jednocześnie pojawia się gorączka, nawet bardzo wysoka, bóle głowy, wymioty i ogólne złe samopoczucie. Często ulegają powiększeniu węzły chłonne po obu stronach żuchwy.
Nierzadko chorzy, mimo tak charakterystycznych objawów, zwlekają z wizytą u lekarza i leczą się sami. To wielki błąd. Bo angina bakteryjna wymaga podania antybiotyków. Nieleczone paciorkowcowe zapalenie gardła może być początkiem innych, dużo groźniejszych schorzeń, np. gorączki reumatycznej, ostrego zapalenia kłębuszków nerkowych czy choroby serca. Następstwem anginy może być także ropień okołomigdałkowy. W ciężkich przypadkach ropień i obrzęk mogą być tak duże, że utrudniają oddychanie. Wówczas należy jak najszybciej wezwać lekarza.
Czasami, w razie częstych nawrotów zapalenia migdałków lub wytworzenia ropnia okołomigdałkowego, konieczne bywa chirurgiczne usunięcie migdałków. Zabieg ten jest jednak zalecany tylko w wyjątkowych sytuacjach.
Bez względu na sposób terapii w zapaleniu migdałków, czy to na tle wirusowym, czy bakteryjnym, można stosować metody alternatywne, uśmierzające ból gardła, np. wdychanie wyciągu z bergamotki, płukanki z rumianku czy z ciepłej wody z solą kuchenną, roztworem z octem jabłkowym itp. Wskazane jest też używanie nawilżaczy i częste popijanie wody z sokiem cytrynowym i miodem.