Pacjencie, nie spławiaj ankietera, poświęć mu kilka minut i odpowiedz na takie pytania… 1. Czy zespół medyczny był zaangażowany w uśmierzanie bólu? 2. Jaka była jakość wyżywienia? 3. Czy komunikacja była zrozumiała? 4. Czy zespół medyczny zrozumiale informował o ryzyku związanym z lekami? 5. Czy zespół medyczny zapewnił wsparcie emocjonalne? 6. Czy bezpośrednie otoczenie było czyste? 7. Czy w nocy była cisza? 8. Czy zespół medyczny włączał pacjenta w decyzję o leczeniu? 9. Jakie jest prawdopodobieństwo polecenia szpitala?
To jest ankieta, wyniki tych badań opinii społecznej trzeba jakoś usystematyzować. Dlatego odpowiedzi nie będą polegały na rozwodzeniu się, ale ocenie, w skali od 0 do 10, problemu, o które wypytywać będą ankieterzy. Już teraz możesz przygotować swoje oceny. „Działamy w imieniu i na rzecz pacjentów. Wspólnie ze świadczeniodawcami chcemy dbać o ich zdrowie. Robimy to m.in. przez monitorowanie należytej jakości i dostępności świadczeń opieki zdrowotnej oraz przez efektywne gospodarowanie środkami publicznymi. Dlatego tak ważna jest dla nas opinia pacjentów na temat warunków udzielania świadczeń w placówkach leczniczych. Nasza ankieta ma na celu poznanie tej opinii i znalezienie obszarów, które wymagają poprawy” – wyjaśnia przyczyny rzeczonego zainteresowania płatnik, czyli NFZ. Ankieta jest oczywiście anonimowa (bez obaw, RODO będzie przestrzegane) i – dodajmy – w tym debiutanckim podejściu ma charakter pilotażowy.
Na zdjęciu poniżej widać, jak wygląda jedzenie w szpitalu... norweskim
Z tych dziewięciu pytań na jedno odpowiedzi raczej nie będą pochlebne dla szpitali, acz może się zdarzyć, że niektórzy z ankietowanych na pytanie nr 2 „Jaka była jakość wyżywienia”, odpowiedzą: doskonała, 10 punktów! Bo szpitalne posiłki zasadniczo, delikatnie określając, do domowych raczej trudno zaliczyć. Szpital to nie restauracja z gwiazdkami, ale zbiorowe żywienie. Jak podali protestujący w tzw. białym miasteczku przedstawiciele Polskiego Związku Zawodowego Dietetyków dzienna stawka żywieniowa dla jednego pacjenta w polskim szpitalu wynosi od 4 do 10 zł. Starczy na dwie bagietki, góra pięć, kupionych w supermarkecie. Zbiorowe żywienie ma to do siebie, że obniża koszty, ale czy za cztery zety na dzionek można wyżywić pacjenta, któremu nie zaordynowano diety pooperacyjnej? Widać można, skoro żywią. Pytanie: czy zadowoleni są z tego pacjenci, jest retoryczne.
Z drugie strony trzeba podkreślić, że polscy pacjenci na próby wprowadzenia odpłatnego wyżywienia patrzą krzywo. Tymczasem NFZ płaci świadczącym nie tylko za procedury medyczne, ale i za nocleg i wikt. Specjaliści od ekonomiki zdrowia bezskutecznie wskazują, że na Zachodzie pacjent płaci (albo z własnej kieszeni, albo z dodatkowego ubezpieczenia) za tzw. dobę szpitalną. U nas także, ale tylko wtedy, gdy nie ma ubezpieczania lub w szpital znalazł się z „z przyczyn poza medycznych”. Od ok. 200 zł w górę to kosztuje, za dobę. A teraz możesz sprawdzić, jak dbasz (w domu) o swoje jelita...
Polecany artykuł: