Apel lekarza: niech każdy zaszczepiony przekona jednego nieprzekonanego!

Jako, że wbrew pozorom, nie każdy Polak ma konto na tym portalu społecznościowym, informujemy o inicjatywie dr. Jorga i pozostawiamy ją bez komentarza. Otóż lekarz pyta: „dlaczego elity boja się wyrazistości w sprawie szczepień?”. I daje odpowiedź na tak postawione pytanie. „Czy w kraju wszystko się kręci wokół wskaźników poparcia ??? i z tego powodu:

• kościół nie apeluje do wiernych ze wszystkich ambon, aby zachować swoje stadko w nienaruszonej formie,

• Donald Tusk wjeżdżając na białym koniu do Polski w pierwszym wystąpieniu nie zaapelował do swoich zwolenników o zaszczepienie się,

• żadna z partii w ochronie swoich członków nie podjęła uchwały o obowiązku zaszczepienia, aby dać przykład innym. Dobrze, że rząd liczy, ile kosztuje nas ten brak stanowczości w zakresie szczepień, bo może to spowoduje bardziej radykalne działania nie patrząc na wskaźniki poparcia”. Jakie „radykalne działania” ma na myśli dr Jorg?

Bezpośrednio rządowi nie podpowiada. Chwali jednak prezydenta Francji za to, że w tym państwie osoby niezaszczepione (o ile nie są ozdrowieńcami):

„• nie będą mogły udać się do restauracji, centrum handlowego czy placówki medycznej,

• nie będą mogły podróżować pociągami oraz będą miały zakaz wejścia do parków rozrywki i ośrodków kultury,

• jednocześnie władze podjęły też decyzję o objęciu obowiązkiem szczepienia pracowników systemu ochrony zdrowia”.

Dr Jorg, nie czekając na „radykalne działania” rządu, których – w jego opinii – ten nie podejmuje z przyczyn wyżej wymienionych, zaapelował do niezaszczepionych: „Nie narażajcie siebie oraz swoich rodzin, zadbajcie o społeczeństwo i normalne zdrowe życie”. A do zaszczepionych zwrócił się następująco: „niech każdy z was namówi choć jedną osobę, która nie jest jeszcze zaszczepiona”. Na FB swoje konta ma ok. 16 mln Polaków, ale do tylu nie dociera przekaz dr. Jorga. Z naszą pomocą grupa ewentualnych odbiorców apelu poszerzy się.

Czy rząd wprowadzi rozwiązania takie jak we Francji lub zbliżone do nich? To się okaże. Na razie unika jednoznacznych oświadczeń w tej materii. Z jednej strony z badań wynika, że ponad 70 proc. ankietowanych uważa, że najlepszą zachętą do szczepień są przywileje dla zaszczepionych (co sceptyczni wobec szczepień i zadeklarowani antyszczepionowcy uważają za zamach na wolności obywatelskie). A z drugiej z sondaże (majowe) pokazują, że 60 proc. społeczeństwa jest przeciwko wprowadzeniu obowiązkowych szczepień przeciw COVID-19. W takiej dwubiegunowej sytuacji może koncepcja dr. Jorga, by każdy zaszczepiony przekonał do szczepienia tego, który im się nie poddał, jest sensowna? Osądźcie sami.