Z oficjalnych danych wynika, że do takiego NOP (niepożądanego odczynu poszczepiennego) dochodzić może u ok. jednej osoby na 100 tys. zaszczepionych. To jednak wystarczyło, by szwedzko-brytyjski preparat (w znacznej części opracowany przez naukowców z Uniwersytetu Oksfordzkiego) zyskał negatywny odbiór. W Unii Europejskiej zawieszano jej stosowanie (np. w Danii), a USA zrezygnowały z zakupów tej szczepionki. Badanie przyczyn powstawania takiego NOP przeprowadzili, we współpracy z koncernem, naukowcy z Cardiff University w Wielkiej Brytanii i Arizona State University w USA. Odkryli, że powikłanie może generować wektor wirusowy zastrzyku — adenowirus, składnik szczepionki (tzw. wektor) przenoszący materiał genetyczny SARS-CoV-2 do komórek biorcy. Eksperci medyczni wielokrotnie powtarzali, że korzyści płynące ze szczepionki przewyższają związane z nią ryzyko i nadal podtrzymują tę opinię. Pytanie jednak brzmi: komu nie straszne jest to, że może być tą jedną osobą ze 100 tys., u których dojdzie do zakrzepicy? Prof. Alan Parker (University School of Medicine) poinformował w komunikacie: „Mamy nadzieję, że nasze odkrycia mogą zostać wykorzystane do lepszego zrozumienia rzadkich skutków ubocznych tych nowych szczepionek i potencjalnie do zaprojektowania nowych i ulepszonych szczepionek, by móc odwrócić bieg tej globalnej pandemii”.
Tymczasem Sarah Gilbert, profesor wakcynologii na Uniwersytecie Oksfordzkim, współtwórczyni szczepionki Vaxzevria (taką handlową nazwę nosi od kwietnia 2021 r. preparat AZ), poinformowała (6 grudnia), że „przyszłe pandemie mogą być jeszcze bardziej śmiertelne niż COVID-19, więc lekcji wyciągniętych z wybuchu epidemii nie wolno zmarnować, a świat powinien upewnić się, że jest przygotowany na kolejny atak wirusów”. Eksperci WHO uważają, że trzeba się przygotować do takiego rozwoju sytuacji epidemicznej. W tym celu należałoby przygotować fundusz, z którego można byłoby finansować stosowne prace. Chodzi o 10 mld dolarów rocznie. Wracając do AZ. Należy podkreślić, że jest to jedyna szczepionka, którą producent sprzedaje po kosztach. AZ zapewniała, że tak będzie do końca pandemii SARS-CoV-2/COVID-19. W listopadzie koncern ogłosił zmianę w tej polityce.
Ceny mają być zróżnicowane, w zależności od możliwości finansowych odbiorcy/państwa. AZ będzie je sprzedawać z zyskiem, gdy pandemia przejdzie w fazę endemii, czyli SARS-CoV-2/COVID-19 będzie tak istniał, jak istnieje dziś grypa. – Zaczęliśmy produkcję szczepionki przeciwko COVID-19, aby pomóc światu, ale zapowiadaliśmy, że przejdziemy do etapu, w którym zaczniemy na niej zarabiać – powiedział w listopadzie BBC Pascal Soriot, dyrektor zarządzający AstraZeneca.
W Polsce AZ na początku akcji szczepień jako pierwsi otrzymywali nauczyciele w poniżej 60. roku życia. Zakontraktowano 20 mln dawek Vaxzevrii. W przypadku wystąpienia omdlenia, zaburzenia rytmu serca, obrzęku ust, twarzy lub gardła, nudności lub wymiotów czy też bólu brzucha producent wskazuje na kontakt z lekarzem. EMA (Europejska Agencja Leków) na liście powikłań, które mogą wystąpić po przyjęciu preparatu, wymienia także objawy grypopodobne, ból nóg, ramion i żołądka oraz zespół Guillaina-Barrego (osłabienie pracy mięśni z powodu uszkodzenia nerwów obwodowych). Do 6 grudnia w Polsce wykorzystano 42 714 925 dawek szczepionek przeciw COVID-19. Co najmniej jedną dawkę przyjęło 20 976 105 osób.
Polecany artykuł: