12 października obchodzony jest, od roku 1996, Światowy Dzień Reumatyzmu. Ustanowiono go, na wniosek międzynarodowego środowiska chorych na reumatyzm, by poprawić ich komfort życia i edukować społeczeństwo. Bo prawdopodobieństwo zaistnienia którejś z tych chorób (jak większości innych) można zminimalizować. Odpowiedni styl życia, dieta i wczesna diagnostyka. RZS, młodzieńcze idiopatyczne zapalenie stawów (MIZS), toczeń rumieniowaty układowy (SLE), zesztywniające zapalenia stawów kręgosłupa (ZZSK) i inne są zbyt późno rozpoznawane. – Opóźnienia diagnostyczne w Polsce w RZS wynoszą 35 tygodni, przy rekomendowanym czasie maksymalnym do 12 tygodni, a w przypadku np. łuszczycowego zapalenia stawów 7 – 8 lat przy rekomendowanym nieprzekraczalnym czasie 6 miesięcy – mówił na jednej z konferencji naukowych dr Marek Tombarkiewicz, dyrektor Narodowego Instytutu Geriatrii Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie.
Tych zaległości nie da się odrobić w kilka miesięcy. Jest jednak szansa, że sytuacja w diagnostyce w kierunku chorób reumatycznych może zasadniczo się poprawić. Mają temu służyć zmiany, które w systemie będą obowiązywać od 1 stycznia 2022 r. Wówczas ma zacząć działać program pilotażowy kompleksowej opieki dla pacjentów z wczesnym zapaleniem stawów. W prowadzone zostaną także wyższe procedur medycznych w reumatologii. Eksperci uważają, że to ma zrewolucjonizować leczenie chorych reumatologicznych.
– Czas, jaki upływa od wystąpienia pierwszych objawów wczesnego zapalenia stawów do rozpoczęcia właściwego leczenia, jest kluczowym czynnikiem wpływającym na dalsze perspektywy chorego. Jesteśmy przekonani, że ten projekt po wdrożeniu zmieni losy pacjentów z zapalnymi chorobami reumatycznymi i objawami wczesnego zapalenia stawów, gdyż pacjenci, u których po raz pierwszy lekarz rozpozna chorobę zapalną, będą traktowani priorytetowo szybką ścieżką realizowaną w ramach kompleksowej opieki specjalistycznej w wysokospecjalistycznych ośrodkach reumatologicznych – wyjaśniła (11 października) podczas okolicznościowego briefingu w Sejmie Violetta Porowska, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Praw Pacjentów.
Ów program (aktualnie procedowany) jest autorstwa Narodowego Instytut Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji, Fundacji Eksperci dla Zdrowia i konsultant krajowej w dziedzinie reumatologii prof. Brygidy Kwiatkowskiej. – We wczesnym zapaleniu stawów leczenie powinno zostać włączone do 12 tygodni od wystąpienia pierwszych objawów choroby. To gwarantuje szybką i długą remisję choroby, zmniejsza ryzyko nieodwracalnych uszkodzeń stawów, niepełnosprawności i rozwoju groźnych dla zdrowia powikłań – wyjaśniała prof. Kwiatkowska, podkreślając, że chorują także młodzi.
I znanych też zapalenie stawów nie omijało. Na RZS chorował James Coburn – amerykański aktor, znany m.in. z filmu „Siedmiu wspaniałych”. Światowej sławy południowoafrykańskiego lekarz, który w 1967 roku przeprowadził pierwszą transplantację serca, mowa o dr. Christianie Barnardzie, RZS zmusił do zakończenia kariery (w 1983 r.). Słynny francuski rzeźbiarz i malarz, klasyk impresjonizmu, Pierre-Auguste Renoir też chorował na RZS. Niektórzy twierdzą, że było to widać w jego technice malowania. Dotąd, dokąd mógł malować, bo pod koniec życia RZS zdeformowało mu tak ręce, że nie mógł w dłoniach utrzymać pędzla. Zresztą inny mistrz malarstwa, znany wszystkim Flamand - Peter Paul Rubens też cierpiał na zapalenie stawów. Jak widać choroby reumatyczne były, są i będą. Idzie o to, by było ich coraz mniej…
Polecany artykuł: