Przyszłościowym, bo z tego co w świeciej est prognozowane, obecna pandemia nie jest ostatnią, a ludzkość zmierzy się w niedalekiej przyszłości z kolejnymi. 2 listopada na Międzynarodowych Targach Poznańskich wznowi przyjmowanie pacjentów covidowych szpital tymczasowy. Z początkiem listopada działalność ma wznowić także taki szpital na warszawskim Okęciu. Jeśli zajdzie potrzeba, jak to określił (28 października) wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, to ruszy także największy ze szpitali tymczasowych w Polsce, ten na Stadionie Narodowym. – To jest troszeczkę inne fala, niż poprzednie, ponieważ w poprzedniej fali ten okres od wystąpienia objawów, do trafienia pacjenta do szpitala, to było około dwóch tygodni. Teraz jest to 3-4 dni, nawet czasem krócej – wyjaśniał dziennikarzom wiceminister. Przypomnijmy, że w tym systemie hospitalizacji w 20 tymczasowych placówkach było ok. 5,5 tys. łóżek, z czego 1,2 tys. w szpitalu stadionowym.
Szpitale tymczasowe, jak sama nazwa wskazuje, nie są budowane po to, by służyły przez kilka lat. W opinii dyrektora Wojskowego Instytutu Medycznego gen. dyw. prof. Grzegorza Gieleraka trzeba przygotować ochronę zdrowia do kolejnych kryzysów, co szeroko opisane zostało w raporcie Instytutu Jagiellońskiego. – System ochrony zdrowia w całości powinien być zaangażowany w przeciwdziałanie walce z epidemią, ale jednocześnie posiadać wydzielone obszary dla pacjentów niezakażonych, przypomnę, tych jest zdecydowana większość, tak aby w pełni zachować swoją funkcjonalność i otwartość, aby epidemia nie była tą sytuacją, w której dochodzi do zaciągania tzw. długu zdrowotnego, z którym dziś mamy do czynienia i który będziemy spłacać przez najbliższe lata.
Szef WIM uważa, że powinno zbudować się w całej Polsce ok. 12-15 szpitali modułowych na bieżącą okoliczność i przyszłe kryzysowe wydarzenia. Taki szpital stawia się z prefabrykatów w szybkim tempie. Można system swobodnie kształtować, modyfikować, np. poprzez dobudowanie piętra, zmiany układu pomieszczeń itp. Taki szpital istnieje przy WIM oraz w Bolesławcu Może funkcjonować przez ok. 15 lat, wypełniając w czasie pozakryzysowym „normalne” funkcje. Szpital przy WIM kosztował 32 mln zł. Od niedawna jest otwarty dla pacjentów covidowych. Ten w Bolesławiu, znacznie mniejszy i postawiony z używanych prefabrykatów, kosztował nieco ponad 7 mln zł. Utworzenie 20 szpitali tymczasowych kosztowało 616 mln zł. Plus parędziesiąt milionów trzeba było wydać na przywrócenie pierwotnych funkcji obiektów, w których takie placówki osadzono.