Jak opisuje "Wirtualna Polska" 2-latka przyszła na wizytę do przychodni w Brodnicy 3 września. Dziecko cierpiało na ból brzucha i miało gorączkę. Lekarka, która nawet nie osłuchała 2-latki, stwierdziła u niej grypę żołądkową i odesłała do domu.
Następnego dnia objawy się nasiliły i rodzice 2-letniej Wiktorii zdecydowali o wezwaniu karetki. Ta ich zdaniem miała jechać do małej pacjentki około 40 minut. Szpital zaprzecza i w wydanym oświadczeniu informuje, że ambulans dotarł na miejsce wezwania po kilku minutach. Dziewczynka zmarła jednak chwilę po dotarciu do szpitala.
Prawdopodobną przyczyną śmierci dziecka była sepsa. To jednak ustali sekcja zwłok. w sprawie śmierci dwulatki wszczęto prokuratorskie śledztwo. Jest one prowadzone pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci i ewentualnego narażenia przez rodziców dziecka lub lekarza.
Polecany artykuł: