Według Międzynarodowego Towarzystwa Badania Bólu jest on nieprzyjemnym doświadczeniem czuciowym i emocjonalnym związanym z aktualnym lub potencjalnym uszkodzeniem tkanki, albo określanym w kategoriach takiego uszkodzenia. Jednak, gdy boli, to trudno o dobry humor. Co innego, gdy zmagającemu się z bólem przekazana zostanie sytuacja humorystyczna. „W ciągu ostatnich dziesięcioleci powstawały różne hipotezy dotyczące skutków stosowania humoru jako strategii radzenia sobie z odczuwanym bólem. Ekspozycja na bodźce humorystyczne może poprawić wyniki leczenia, powodując zmiany parametrów biologicznych związanych z bólem. Tę hipotezę oceniano w kilku badaniach empirycznych” - opisuje (na łamach „Medycyny Praktycznej”) łagodzenie bólu humorem psycholog Anna Marków z Zakładu Badania i Leczenia Bólu Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Pierwsze badania o wpływie humoru na łagodzenie bólu przeprowadzono w 1987 r., w USA. A potem były ich już dziesiątki. Przeprowadzono je w warunkach doświadczalnych (prokurowano ból u ochotników), jak i klinicznych (u osób z „naturalnym” bólem). Badanym puszczano m.in. filmy komediowe. U większości badanych wzrosła tolerancja na ból. To oznacza, że stał się on mniej dolegliwy. Z badań wynika, że humor może wpływać nie tylko na tolerancję bólu, ale także na zmienne związane z bólem, takie jak m.in. lęk, stres, samotność i satysfakcja z życia. Wiadomo, że u chorego zasmuconego proces powrotu do zdrowia jest wolniejszy niż u pacjenta, potrafiącego się uśmiechnąć lub pośmiać. Humoroterapia dawała dobre rezultaty szczególnie u wiekowych osób. Większość z nich uważa, że ból, gdy ma się 80 lat, jest czymś normalnym. W tej grupie, wykazały amerykańskie badania, tylko 35 proc. osób sięgało po farmakologiczne środki przeciwbólowe.
Długo jednak przyjdzie czekać nim leczenie bólu terapią humorystyczną będzie refundowane przez NFZ. Zawsze można ją sobie zafundować samemu. Siła terapeutyczna humoru jest wielka, ale nie aż tak wielka by złagodziła każdy ból. W Polsce każdy pacjent ma prawo do leczenia bólu, chociaż – jeśli mowa o humorze – porzekadło medyczne głosi, że nie ma takiego bólu pacjenta, którego lekarz nie mógłby znieść. To żart. Sprawa jest poważna. W ub. roku Ministerstwo Zdrowia wprowadziło zalecenie stosowania dobrych praktyk leczenia bólu w opiece przedszpitalnej. Stało się to po tym, gdy w kontrolach okazało się, że wobec 75 proc. pacjentów korzystających z opieki przedszpitalnej (pogotowia, przychodni rodzinnych, ambulatoriów itd.) nie zastosowano leczenia bólu.