Rak przestaje być chorobą śmiertelną i staje się chorobą przewlekłą, z którą można aktywnie żyć jeszcze długie lata. Choroba nowotworowa to dziś nie wyrok, to diagnoza – podkreślano podczas konferencji zorganizowanej w Centrum Onkologii w Warszawie z okazji Światowego Dnia Walki z Rakiem, przypadającego 4 lutego. Co prawda polskie wskaźniki wyleczalności wciąż odbiegają od tych, jakie osiągają kraje Unii Europejskiej, ale i u nas można mówić o postępie. Szczególnie jest to widoczne w raku płuca, jelita grubego, piersi, czerniaku czy w przewlekłej białaczce limfocytowej. Zwiększył się dostęp do nowoczesnej diagnostyki i terapii, jednak wciąż nie jest on zadowalający. Problemem jest także dostęp do wysokospecjalistycznych placówek – tylko niespełna połowa chorych może liczyć na leczenie w referencyjnych ośrodkach.
Potrzeba większej koordynacji
– Większość nowotworów będzie można traktować jako chorobę przewlekłą, ale do tego potrzeba skoordynowanych działań, tak w diagnostyce, jak i w terapii oraz rehabilitacji – podkreślał Zbigniew Król, wiceminister zdrowia. Niezbędnym do tego warunkiem jest – o czym mówił prof. Piotr Czauderna, koordynator Sekcji Ochrony Zdrowia NRR przy Prezydencie RP – tworzenie zintegrowanych baz danych, koordynacja wymiany informacji na wielu poziomach, zapewnienie chorym dostępu do kolejnych linii terapii – leczenia sekwencyjnego. Daje to szansę pacjentom, u których wystąpiła oporność na dotychczas stosowane leczenie.
Szanse w zaawansowanych stadiach choroby
O przełomie, jaki dokonał się w ostatnich latach, z pewnością mogą mówić hematoonkolodzy. Immunoterapia dzięki decyzjom refundacyjnym stała się dziś dostępna także dla polskich pacjentów. Szpiczak mnogi czy białaczki stają się stopniowo chorobami przewlekłymi. O ile jednak w przypadku przewlekłej białaczki limfocytowej wiele się ostatnio zadziało, o tyle w szpiczaku z kilku niezbędnych dla życia chorych terapii dostępna jest tylko jedna. Na nowe opcje terapeutyczne czekają chorzy z zaawansowanymi, późno diagnozowanymi i przerzutowymi nowotworami. Są one refundowane w większości krajów europejskich, u nas zbyt rzadko. – Nie mamy dostępu do terapii poprawiających jakość życia chorych na rozsianego hormonozależnego raka piersi i na raka rozsianego HER 2 pozytywnego – mówiła prof. Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld z Kliniki Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej Centrum Onkologii w Warszawie. Z kolei dr Barbara Radecka z Opolskiego Centrum Onkologii zwracała uwagę, że w raku jelita grubego – drugim pod względem występowania i zgonów nowotworze w Polsce – brakuje leków wIIIiIV linii, niezbędnych, gdy zawiodą wszystkie wcześniejsze terapie. W przypadku schorzeń hematoonkologicznych czekamy na uzupełnienie wachlarza terapeutycznego w szpiczaku mnogim, gdzie niecierpliwie wyczekiwane są co najmniej dwie kolejne terapie, i w ostrej białaczce limfoblastycznej.
Materiał powstał w ramach konferencji „Rak – choroba przewlekła. Sukces medycyny, życie dla pacjenta, wyzwania dla systemu”.