Dr n. med. Ewa Trzepla została odwołana ze stanowiska 4 stycznia. Cztery dni później wydała szczegółowe, dwie strony bitego tekstu, oświadczenie, które ukazało się w sieci w niedzielę (10 stycznia). „CM działało w dobrej wierze, zrobiliśmy to dodatkowo na życzenie NFZ i Agencji Rezerw Materiałowych” – pisze b. prezes szpitala Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Czego ponadto można dowiedzieć się z oświadczenia b. prezes? Centrum Medyczne miało otrzymać 450 dawek przed planowanym szczepieniem jego personelu medycznego i zachodziła obawa, że do końca roku ulegną przeterminowaniu.
Dr Trzepla podkreśla, że celem jej i podległego personelu było zaszczepienie jak największej ilości osób i niezmarnowanie ani jednej dawki. „W wyniku naszych działań w ciągu trzech dni zaszczepiliśmy 450 osób. Żadna dawka szczepionki nie została zmarnowana”. Dr Trzepla podkreśla w oświadczeniu, że NFZ pozwolił klinice uniwersyteckiej prowadzić szczepienia w sposób „elastyczny”, także poza grupą zero. „Informację przekazał najpierw telefonicznie, a potem przysłał potwierdzające rozmowę pismo z dnia 29 grudnia” – wskazała b. prezes.
„W odpowiedzi na publikacje medialne NFZ stanowczo dementuje nieprawdziwe informacje, jakoby Fundusz miał sugerować szczepienie poza kolejnością osób ze świata kultury. NFZ przeprowadził kontrolę realizacji szczepień w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, na polecenie @MZ_GOV_PL" – czytamy w twitterowym wpisie Funduszu. Agencja Rezerw Materiałowych, przywołana w oświadczeniu dr Trzepli, także w niedzielę (10 stycznia) zamieściła na Twitterze dementi ws. puli dodatkowych szczepionek przekazywanych do WUM. „W odpowiedzi na publikacje medialne - ARM stanowczo dementuje, jakoby istniała jakakolwiek pula dodatkowych lub nieplanowanych szczepionek przekazywanych do WUM. Wszystkie dostawy realizujemy w odpowiedzi na zapotrzebowanie szpitali, zgodnie z procedurami i zaleceniami producenta”. B. prezes Centrum Medycznego uważa się za tzw. kozła ofiarnego, choć pracowała „z oddaniem i w najlepszej wierze”. Dr Ewa Trzepla była związana z WUM i jego Centrum Medycznym przez 30 lat.