Badania (dla wortalu epsycholodzy.pl) przeprowadzili UCE RESEARCH i SYNO Poland, na reprezentatywnej dla naszego społeczeństwa grupie 1037 dorosłych Polaków. To już drugie takie badania wykonywane w czasie epidemii. W tych z lutego wyszło, że 42 proc. badanych zauważyło u siebie pogorszenie stanu zdrowia psychicznego. Czyżby znaczyło to, że przyzwyczajamy się do epidemii i jej uciążliwości? Kolejne badania wykażą, że jest mniej osób, u których zaraza pogorszyła to, co ogólnie określa się „zdrowiem psychicznym”? Poza drożyzną drenującą portfele i obawą przed zachorowaniem na COVID-19, psychikę demolują: stres (u 37 proc. ankietowanych), obniżenie nastroju (34 proc.) i częste uczucie niepokoju (28 proc.). 60 proc. respondentów z nadszarpniętą przez epidemię psychiką przyznało, że nie szukało pomocy u psychologów lub psychiatrów. Skorzystało z niej 36,5 proc. badanych z tej grupy. Natomiast 3,3 proc. nie potrafiło tego stwierdzić, co jest niepokojące, że nie pamiętają, czy radzili się psychologa, czy też nie.
Tymczasem, jak wynika z opublikowanych w sierpniu badań naukowców z New York University School of Global Public Health strach może sprzyjać szerzeniu się epidemii i może ją skutecznie hamować. – Emocje takie jak strach mogą zastąpić racjonalne zachowanie i wywołać niekonstruktywne zmiany behawioralne. Strach przed chorobą zakaźną może zmienić zachowanie osób podatnych na takie emocje. Będą podejmować one gwałtowne działania, aby się chronić, ale też przedwcześnie je porzucą, gdy tylko strach zacznie zanikać – tłumaczył prof. Joshua Epstein, epidemiolog i główny autor badania. Strach przed COVID-19 zmotywował miliony do zaszczepienia się. I z drugiej strony równie dużo jest takich, którzy bardziej obawiają się zaszczepienia niż zainfekowania SARS-CoV-2.
Wiele wskazuje, że badania dla epsycholodzy.pl dają wiarygodny obraz społeczeństwa. Potwierdzać to może inny sondaż (dla Wirtualnej Polski). W badaniach przeprowadzonych pod koniec lipca 53,7 proc. popiera ograniczenia dla osób, które nie przyjęły szczepionki przeciw COVID-19. To oznacza, że boją się epidemii i… niezaszczepionych, jako tych, którzy mogą roznosić wirusa. Strach przed kolejną falą epidemii jest na tyle duży, że ponad 60 proc. Polaków uważa, że pracodawca powinien mieć prawo sprawdzenia, czy jego pracownik zaszczepił się przeciwko COVID-19, czyli dostępu (do niedostępnych dziś jeszcze) danych wrażliwych - wynika z sondażu United Surveys dla RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej”. Czy strach ma wielkie oczy, czy też jest uzasadniony, to się okaże.
Polecany artykuł: