W Chinach epidemię SARS-CoV-2 opanowano m.in. dzięki zastosowaniu narzędzi telemedycznych przy użyciu smartfonów i dronów. Władza nakazała obywatelom instalowanie takich aplikacji w niektórych regionach. Dzięki nim można zlokalizować, który chory w którym miejscu przebywa. Do pociągu w Chinach nie wsiądzie, nie wejdzie do sklepu, ktoś, kto nie ma takiej apki (WeChat), wskazującej, że nie jest chory na COVID-19. To w Chinach.
A w Polsce testowane ProteGO stale sprawdza poprzez bluetooth (jeśli jest włączony), czy obok (w promieniu kilku metrów) są użytkownicy z zainstalowaną taką samą apką. „Informacje o każdym takim kontakcie są rejestrowane i w zaszyfrowanej postaci przechowywane w pamięci telefonu przez dwa tygodnie. Jeśli w tym czasie ktoś z napotkanych użytkowników oznaczy się w aplikacji jako zarażony, dostaniemy informację o ryzyku zakażenia. Dlatego użyteczność aplikacji będzie zależeć wyłącznie od uczciwości i empatii użytkowników: jeśli sami nie będą zgłaszać faktu zarażenia, inni w ogóle nie dowiedzą się o ryzykownym kontakcie” – informuje Ministerstwo Cyfryzacji, pod którego auspicjami realizowany jest projekt.
Założenia aplikacji analizował m.in. Waldemar Grudzień, prezes CompuGroup Medical Polska (dostarcza oprogramowanie medyczne dla szpitali). Dzieli się z nami swoimi spostrzeżeniami: – W przypadku skutecznej izolacji osób chorych lub z ryzykiem zakażenia –ponad 99 proc. społeczeństwa mogłoby funkcjonować w sposób względnie normalny, a więc także kontynuować pracę. I ProteGO mógłby w tym pomóc. Niemniej moim skromnym zdaniem, aby aplikacja miała jakąkolwiek szansę ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa MUSI BYĆ POWSZECHNA, a informacje na temat stanu zdrowia osób powinny pochodzić z REJESTRÓW ewidencjonujących informacje nt. osób zarażonych, poddanych kwarantannie i nadzorowi epidemiologicznego. Powszechna, a więc przymusowa, jak w Chinach. Chcesz wejść do sklepu czy pojawić się w przestrzeni publicznej – musisz okazać swój „paszport” zdrowia w telefonie informujący, czy nie stanowisz zagrożenia dla otoczenia.
Tymczasem używanie ProteGO ma być dobrowolne. Apka, po testach, będzie dostępna na smartfony pracujące na Androidzie i iOS. Ministerstwo nie podaje kiedy będzie można ją pobrać. Zdaniem ekspertów już z końcem kwietnia powinna być gotowa wersja finalna.
Polecany artykuł: