Jak więc wielu ukraińskich lekarzy znalazło się w Polsce. Sposobów na to było wiele. Pomińmy je milczeniem. Fakt jest taki, że od początku migracji ukraińskiej do Polski – o czym poinformował (5 kwietnia) w „Jedynce” Polskiego Radia wiceminister zdrowia Waldemar Kraska – do resortu wpłynęło 150 podań od medyków z Ukrainy o wydanie numeru Prawa Wykonywania Zawodu. Urzędnik nie wyjaśniał, ile z nich zostało napisane przez kobiety, a ile przez mężczyzn. Poinformował za to, że w ciągu dwóch lat epidemii złożono w sumie 1,8 tys. takich próśb. W czasach, gdy grasował koronawirus, zagraniczny lekarz (najczęściej ukraiński, potem białoruski) musiał posługiwać się językiem polskim. Teraz o pozwolenie ma być łatwiej, bo poprawką do tzw. specustawy dla uchodźców wprowadzono zasadnicze ułatwienie dla ukraińskich lekarzy. Jeśli nie znają polskiego, to mogą leczyć swoich rodaków. Wiceminister Kraska poinformował, że obecnie w szpitalach przebywa ok. 2 tys. uchodźców. Połowa z nich to dzieci. Większość hospitalizacji jest krótkoterminowych.
Znajdą się jednak w zainteresowaniu kadrowców naszych placówek ochrony zdrowia, gdy tylko opanują język polski. Niektóre szpitale prowadzą/zamierzają prowadzić kursy językowe dla takich medyków. Finansuje je rząd. Organizuje je m.in. Ośrodek Doskonalenia Zawodowego Naczelnej Izby Lekarskiej i Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego. Kurs trwa 45 godzin i kończy się testem. Czy to wystarczy do porozumienia się z polskojęzycznym pacjentem? Może. Z pewnością nie wystarczy, by umieć wypełniać, choćby, dokumentację medyczną. Można to tak sobie wyobrazić: przyjeżdża polski lekarz na Ukrainę, zna komunikatywnie ukraiński, ale nie zna cyrylicy. I podobnie jest u nas z ukraińskim personelem medycznym, nie tylko lekarzami. – Ułatwiając dostęp do pracy medykom - uchodźcom z Ukrainy – nie możemy zapominać o zapewnieniu bezpieczeństwa, także komunikacyjnego, polskim pacjentom. Tych, którzy będą chcieli uzyskać pełne uprawnienia zawodowe w Polsce i je wykonywać, należy wesprzeć - mówił (portalowi pulsmedycyny. pl) prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Samorząd lekarski znalazł sposób na to, jak wykorzystać tych lekarzy ukraińskich, którzy jeszcze nie są biegli w polskim, w mowie i piśmie. Rada zaapelowała (11 marca 2022 r.) o natychmiastowe przyznanie pracownikom medycznym z Ukrainy uprawnień opiekuna medycznego. To miałoby pozwolić na zatrudnienie ich jako pracowników medycznych w naszej ochronie zdrowia i jednocześnie dałoby im czas na uzyskanie uprawnień zawodowych do wykonywania zawodu lekarza w Polsce. Tym bardziej, że ukraiński farmaceuta może pracować w Polsce jedynie wtedy, gdy zna polski (w tym branżowy) w mowie i piśmie i jest to potwierdzone odpowiednim egzaminem. O tym stanowi rozporządzenie ministra zdrowia z… 22 marca 2022 r.