Prof. Björn Olsen, profesor chorób zakaźnych na Uniwersytecie w Uppsali, uważa, że pytanie powinno zaczynać nie od CZY, ale od KIEDY. Pomijając tzw. teorie spiskowe, jedna z najnowszych głosi, że do epidemii doszło przez psa, który zjadł nietoperza. Poprzednio mówiło się, że tzw. transmiterem była świnia. To dlaczego, spyta ktoś, nietoperze nie padają ofiarą wirusów? Te jedyne w świecie LATAJĄCE SSAKI wytwarzają INTERFERONY, czyli białka zwalczające patogeny (wirusy i bakterie). To jeden ze wczesnych mechanizmów układu odpornościowego. Organizm nietoperze produkuje je bezustannie, natomiast organizm człowieka tylko wtedy, gdy dochodzi do ataku wirusa. Prof. Olsen, od 25 lat zajmujący się pandemiami, uważa, że za mało, nie tylko w Szwecji, przykładano uwagi do monitorowania dzikich zwierząt. W Europie dotyczy to głównie ptactwa, które są tzw. transmiterami niebezpiecznych dla człowieka patogenów. - Zainwestowaliśmy w zindywidualizowaną medycynę, choroby nowotworowe i tym podobne, ale zapomnieliśmy o mikrobiologicznym świecie, w którym żyjemy – stwierdza dla portalu forskning.se prof. Olsen.
Tymczasem Szwecja (10,23 mln ludności) nadal jest wyjątkiem wśród państw europejskich w sposobie walki z zarazą. Szwedzi postawili na ochronę grup z obniżoną odpornością (seniorzy, przewlekle chorzy itd.). Jednym z nielicznych obostrzeń jest zakaz organizowania zgromadzeń powyżej 50 osób. Różnie jest z jego przestrzeganiem. I na to Szwedzi znaleźli niestandardowe rozwiązania. By zapobiec łamaniu tego zakazu, to w mieście Lund (80 tys. mieszkańców) jego burmistrz kazał wysypać w parku ponad tonę kurzego g…uana, by tym zniechęcić do gromadzenia się. A poza tym życie w Szwecji toczy się prawie tak samo, jak przed epidemią. Do 30 kwietnia w Szwecji odnotowano 20302 przypadków zachorowań i 2 462 zgonów wywołanych przez SARS CoV-2.
Czytaj SUPER EXPRESS bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express. KLIKNIJ tutaj.
Polecany artykuł: