Nutrikosmetyki. To pojęcie zaistniało w 1979 r. Od 1999 ten rodzaj suplementów diety definiuje się jako dodatki dietetyczne dostarczające skoncentrowaną dawkę bioaktywnego składnika z pożywienia, w którym w takich dawka się nie uświadczy. Szacuje się, że około 20 proc. populacji w Polsce stosuje różne suplementy diety. A skoro jest popyt na takie produkty, to za nim podąża podaż. Badania na temat rzeczywistego działania nutrikosmetyków przeprowadziły pod opieką prof. dr. n. farm Doroty Wrześniok, doktorantki Marta Karkoszka i Klaudia Banach z Katedry i Zakładu Chemii i Analizy Leków Wydziału Nauk Farmaceutycznych Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
– Kluczowym elementem decydującym o skuteczności „tabletek piękna” jest zawartość składników aktywnych, gdyż mała ilość substancji czynnych zawartych w preparacie stwarza konieczność zażywania wielu dawek produktu dziennie, czego rezultatem zwykle jest zbyt szybkie odstawienie preparatu lub rezygnacja z jego stosowania – ocenia mgr farmacji Marta Karkoszka. Panie farmaceutki przepytały ankietowo kobiety sięgające po nutrikosmetyki. Okazało się, że połowa respondentek nie jest zadowolona z efektów uzyskanych po przeprowadzeniu kuracji suplementami diety. I nie powinno to wielce dziwić, skoro ponad połowa ankietowanych nie wiedziała, że że dla osiągnięcia widocznych efektów suplementacji konieczne jest stosowanie preparatu przez ok. trzy miesiące!
Podstawowymi składnikami zawartymi w nutrikosmetykach są: lipidy, peptydy, polisacharydy, minerały i witaminy. Ponadto stosowane są także produkty pochodzenia roślinnego zawierające flawonoidy, fitoestrogeny i wyciągi ziołowe, które nie mają określonych norm warunkujących ich bezpieczną, dzienną dawkę. „Tabletki urody” niestety nie mają mocy czarodziejskiej różdżki, bo… – Starzenie skóry jest naturalnym procesem, postępującym wraz z wiekiem i objawiającym się: powstawaniem zmarszczek, utratą elastyczności, zmianami kolorytu oraz zmniejszeniem stopnia nawilżenia skóry. Nadmierne wypadanie włosów, czyli więcej niż 100 włosów dziennie, może być objawem występowania niedoborów żywieniowych lub zaburzeń hormonalnych – podkreśla mgr kosmetologii Klaudia Banach.
Jaki z tego morał, czy warto wydawać pieniądze na cudowne w działaniu nutrikosmetyki, reklamowane, jako te, które redukują zmarszczki w iluś tam procentach? A kto bogatemu zabroni? Poza tym w całej tej kuracji odmładzającej lub „przeciwstarzeniowej” ważny jest także wiara w jej skuteczności. Ważne również jest – radzą farmaceutki z SUM – by nie przesadzać w dawkowaniu tych suplementów diety, bo co za dużo… Z drugiej strony tabletki na uzyskanie naturalnego blask skóry i pełną naturalnego blasku na wyciągniecie ręki, choć drogie, to i tak są tańsze od zastrzyków z botoksu. W jedynym i drugim przypadku efekt odmłodzenia jest czasowy. A na koniec: warto sobie wziąć do serca rady dermatologów, którzy (idzie słoneczne lato) przestrzegają (nie tylko panie) przed zbytnim wystawianiem się na działanie słońca. Bo z pewnością daje skórze opaleniznę, ale jednocześnie prowadzi do jej tzw. fotostarzenia się, a i jest przyczyną wielu skórnych nowotworów. Wszystko z umiarem, także dotyczy to „tabletek urody”.