Witamina, jak mało która (A, D, E, K, B – wraz z podgrupami) obrosła legendą zbawiennego przeciwutleniacza, neutralizatora toksyn i wolnych rodników. W stereotypowej świadomości witamina C przyjmowana w odpowiednich dawkach chroni skutecznie przed zawałem serca. Owszem, są doniesienia naukowe, że spożycie witaminy C kształtuję pozytywnie profil sercowo-naczyniowy, obniża ryzyko rozwoju cukrzycy, demencji, niektórych rodzajów raka i uodpornia na infekcje, wzmacniając układ immunologiczny. Co do tego ostatniego, to mało który z naukowców przedstawia argumenty na nie. Inne są co najmniej mocno dyskusyjne. Na przykład: gdyby suplementowanie witaminy C, czyli uzupełnianie tego, co przyjmuje się w pożywieniu, miało chronić przed zawałem, to oznaczałoby, że kompletny brak witaminy C wywołuje śmierć wskutek zawału. Tymczasem osoby cierpiące na szkorbut (brak lub niedobór witaminy C) nie umierały na zawał serca.
Witamina C jest silnym przeciwutleniaczem. Organizm także potrzebuje jej do zwalczania bakterii i wirusów. Witamina C stymuluje produkcję kolagenu. To główne białko w ludzkim organizmie, Z niego zbudowane są skóra, włosy, paznkocie. Ono nadaje strukturę narządom wewnętrznym. To, że witamina C wzmacnia układ odpornościowy i wpływa na zwolnienie procesu starzenia się, nie oznacza, że jeśli człowiek będzie jadł witaminę C łyżkami, w postaci różnych suplementów diety, to jeszcze bardziej wzmocni odporność i przyhamuje starzenie się. To tak nie działa. Główną wadą przyjmowania takich witaminowych suplementów są nietolerancje żołądkowe, szczególnie w dużych dawkach.
Dziś zresztą lekarze dziwią się, że laureat Nagrody Nobla Linus Pauling i kreator zbawiennej mocy witaminy C, przyjmując ją ponadnormatywnie... się nie zatruł! Twierdził, że przyjmowana w dużych ilościach może zredukować zachorowalność na grypę do 45 proc. I do dziś wielu w to wierzy, choć nauka obaliła tę tezę. Witamina C sama w sobie nie uchroni ani przed grypą, ani przed COVID-19. Jednak tak w pierwszym, jak i drugim przypadku może skrócić czas choroby. Badanie kliniczne przeprowadzone w Chinach na pacjentach koronawirusowych wykazało, że terapia wysokimi dawkami witaminy C dożylnie skraca czas pobytu w szpitalu o około 3-5 dni.