Czy WITAMINA D przyhamuje ekspansję koronawirusa? Całkiem możliwe

W tej grupie (przyjętej do hospitalizacji na początku epidemii, od 10 do 31 marca) mężczyźni mieli niższy poziom witaminy D od kobiet. W grupie kontrolnej, liczącej 197 osób w podobnym wieku i tej samej płci, z tego samego obszaru geograficznego, niedobór witaminy D miało 47 proc. badanych. Przeprowadzający te badania (na razie) nie odkryli związku między stężeniem w krwi witaminy D w organizmie chorego a przebiegiem COVID-19. Nie wiadomo jeszcze, czy niedobory witaminy skutkowały ciężkim przebiegiem klinicznym choroby, do zgonu włącznie. Naukowcy, podaje PAP, informują, że prowadzone są w tym kierunku szeroko zakrojone badania. Trzeba czekać na ich zakończenie. Czy witamina D może być używana w leczeniu COVID-19? „Leczenie witaminą D powinno być zalecane u pacjentów z COVID-19 z niskim poziomem witaminy D we krwi, ponieważ takie podejście może mieć korzystny wpływ zarówno na układ mięśniowo-szkieletowy, jak i odpornościowy”.

Na początku września w internetowym wydaniu medycznego miesięcznika „Jana Network Open” przedstawiono omówienia badań (na grupie 489 pacjentów) „powiązanie statusu witaminy D i innych cech klinicznych z wynikami testu COVID-19”. Nie wdając się w medyczne szczegóły, warto wiedzieć, że naukowcy z Uniwersytetu Chicagowskiego uważają, że niskie koszty witaminy D i brak praktycznie skutków ubocznych jej odpowiedniego stosowania przemawiają za tym, by suplementować ją osobom z wysokim niedoborem witaminy D lub będącymi chorymi na COVID-19. „Jeśli witamina D zmniejsza częstość występowania COVID-19, warto zastanowić się, czy może zmniejszyć transmisję COVID-19? Witamina D wzmacnia wrodzoną odporność, więc można oczekiwać, że zmniejszy infekcję i transmisję COVID-19. Witamina D wpływa również na metabolizm cynku, który zmniejsza replikację koronawirusów...” – przypuszczają naukowcy, podkreślając konieczność dalszych badań.