Zarażają czy nie zarażają? Wyniki badań były i są sprzeczne, a rządy (nie tylko polski) wolą profilaktycznie zamknąć przedszkola niż ryzykować wzrost transmisji koronawirusa. W początkowej fazie pandemii, czyli przed rokiem, dominował pogląd o tym, że dzieci zarażają się rzadziej od dorosłych. A nawet jeśli doszłoby do zakażenia, to transmisja wirusa z najmłodszych na inne osoby jest ograniczona. W sierpniu 2020 r. w Chicago przeprowadzono badania na stężenie SARS-CoV-2 u dzieci do lat 5 i młodszych. Okazało się, że te, u których wystąpiły objawy COVID-19 od łagodnych do umiarkowanych miały w nosogardzieli do 100 razy więcej wirusów niż starsze dzieci i dorośli.
W listopadzie opublikowano wyniki hiszpańskich badań, w których wyszło, że do transmisji koronawirusa SARS-CoV-2 między dziećmi a członkami ich rodzin dochodzi bardzo rzadko. 47 proc. dzieci z dodatnim wynik testu PCR, nie miało żadnych objawów choroby. Jesienią Dzieci zakażają rodziców i dziadków. Dr Jakub Zieliński z Zespołu Modelu Epidemiologicznego ICM Uniwersytetu Warszawskiego mówił PAP, że „Dzieci zakażają rodziców i dziadków. I nagle gdzieś indziej ten wirus wybucha i nie jest to wiązane zupełnie z zakażeniem w placówce”.
Komentując dla PAP decyzję rządu o zamknięciu przedszkoli (z jednym wyjątkiem) chirurg dziecięcy prof. Piotr Czauderna, przewodniczący Rady ds. Ochrony Zdrowia funkcjonującej przy prezydencie Rzeczypospolitej, stwierdził: – Decyzja o zamknięciu przedszkoli jest zawsze trudna, ale uzasadniona z punktu widzenia epidemii. Przypadki zachorowań dzieci na COVID-19 nie są ciężkie, zwykle koronawirus jest diagnozowany podczas innych schorzeń. Nie odnotowaliśmy ani jednego zgonu u dziecka w Polsce, które byłoby spowodowane COVID-19... Według informacji podanych przez Ministerstwo Zdrowia w Polsce w szpitalach z powodu SARS-CoV-2/COVID-19 leczonych jest kilkaset dzieci (19 marca – ok. 400). – Mamy przeznaczonych ponad 900 łóżek dla tych małych pacjentów – zapewniał wówczas rzecznik resortu zdrowia.
Jak zwykle po takich decyzjach rozpoczyna się gorąca dyskusja między przeciwnikami a zwolennikami wprowadzonych rozwiązań. Warto podkreślić, że sporo jest takich, którzy uważają, że rząd zachował się zbyt liberalnie. Szczególnie w tym przypadku nie brakuje przeciwników totalnego zaostrzania rygorów epidemicznych, co widać na załączonych poniżej przykładach...
Polecany artykuł: