„Obecnie w Polsce wielu lekarzy leczy swoich znajomych, bliskich, a nawet pacjentów według moich schematów – z bardzo dużym powodzeniem. Zarówno w ramach opieki POZ jak i szpitalnej. Są to już setki lekarzy, tysiące pacjentów. Otrzymuję mnóstwo doniesień z całej Polski oraz z zagranicy. Niestety, środowisko lekarskie jest tak zastraszone (patrząc co mnie spotyka), że boi się oficjalnie zabrać głos w tej sprawie. Jednak lek został wykupiony z aptek. Przecież ten lek jest na receptę! A kto wystawia recepty w Polsce? Lekarze! Moje wystąpienia dotarły już do milionów osób w Polsce i na świecie. Tego nie da się już zanegować” – stwierdza lekarz. W krótkiej rozmowie z SE doktor Bodnar powiedział, że to oświadczenie może sprawić, że „polecą głowy profesorów”. Czytamy w oświadczeniu: „Zastanawiam się, jak można nadal negować istnienie mojej metody leczenia amantadyną i tym bardziej zarzucać jej brak skuteczności. Zastanawiam się, dlaczego nikt z profesorów, konsultantów nie zajmuje żadnego stanowiska o moim schemacie leczenia. Bo negacja nie jest stanowiskiem. Podam tylko jeden przykład, który pozostawiam do Państwa oceny”.
Cytuje taką opinię:„Doktor Bodnar z Przemyśla twierdzi, że przeciwciała przeciw grypie są podobne do przeciwciał przeciw COVID-19 i na tej podstawie można twierdzić, że mechanizm zakażenia jest podobny. Załóżmy, że ma rację, choć moim zdaniem nie ma racji. Problem polega na tym, że już od lat wiadomo, że amantydyna jest kiepskim lekiem na grypę. Zaniechano jej stosowania i nie jest polecana”. Nie wskazuje jego autora. A to słowa prof. Roberta Flisiaka, kierownika Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
„Odkrycia zawsze na początku wydają się nieprawdopodobne. Naukowiec to osoba poszukująca odpowiedzi na pytania, na które dotychczas nikt nie odpowiedział, za pomocą metod umożliwiających udowodnienie odpowiedzi” – uważa Włodzimierz Bodnar. I na koniec, przed podaniem schematu leczenie („na prośbę bardzo licznego grona lekarzy”) ostrzega: „Jeśli ktoś będzie mnie dalej szykanował, czy straszył, to w mojej opinii występuje przeciw ludzkości, zasłaniając się tylko i wyłącznie procedurami. Co mija się z powołaniem lekarza. Widoczne nikomu nie zależy? Ludzie powinni umierać? To jest straszne i nieetyczne! Wstyd! Za to ktoś weźmie odpowiedzialność. Za ludzi, których można było uratować. Wczoraj w Polsce zmarło 445 osób. Kto za to weźmie odpowiedzialność?”. Schematu leczenia chlorowodorkiem amantadyny autorstwa doktora Bodnara nie podajemy, bo sam jej autor zaznaczył, że „JEST KIEROWANY WYŁĄCZNIE DO LUDZI NAUKI I LEKARZY”.