– Goprowcy wykonują kawał świetnej roboty. Trzeba wspierać te środowiska bardzo mocno, stąd mocno współpracujemy z obiema grupami – podkreślił marszałek śląski. – Dziękuję ratownikom, że chronią naszych mieszkańców, turystów, osoby, które tutaj przyjeżdżają i spędzają wolny czas. – Dziękuję marszałkowi i Sejmikowi za dostrzeżenie potrzeb i wsparcie finansowe. Śląskie się zmienia, turystyka się rozwija i ten ruch jest z roku na rok coraz większy. Dzięki tym środkom możemy się doskonalić i mieć lepszy sprzęt, by móc pomagać turystom wyjaśnił Robert Pilarczyk, naczelnik Grupy Jurajskiej GOPR. – To, jak województwo zmieniło się w ciągu ostatnich lat, widać w zasadzie gołym okiem, bo zarówno ruch turystyczny w Beskidach, jak i na Jurze w ostatnich latach można powiedzieć eksplodował.
Za samorządowe pieniądze ratownicy kupią nie tylko sprzęt, w tym samochody terenowe-ambulanse przystosowane do pracy w górskim terenie. Jurajska Grupa będzie dzięki wsparciu dokończy modernizację siedziby swojej Centralnej Stacji Ratunkowej. Górscy ratownicy ze Śląskiego czuwają i ratują przez cały rok. Oczywiście najwięcej wezwań do udzielania pomocy mają w sezonie zimowym.
Polskie ratownictwo górskie opiera swoją działalność przede wszystkim na ochotnikach. Dziś krajowy system GOPR to 1,5 tys. ratowników-ochotników i 133 zawodowców. W 2022 r. ratownicy GOPR wyruszali na interwencje ponad 2,5 tys. razy i udzielili pomocy prawie 2,7 tys. osobom. W większości były to wypadki w terenie górskim, ale również akcje poszukiwawcze i akcje ratunkowe w jaskiniach. W tych ostatnich akcjach specjalizują się jurajscy ratownicy. Statystyki GOPR wykazują, że wzrasta liczba akcji ratowniczych na terenach górskich systematycznie wzrasta. W 2021 r. było ich 2,4 tys. W 2020 r. – 1,8 tys.
GOPR prowadzi działania ratownicze na terenach górskich – od Gór Izerskich poprzez Jurę Krakowsko-Częstochowską, przez Beskidy po Bieszczady. To ponad 7 tys. km szlaków turystycznych i ponad 200 wyciągów narciarskich.